PGE Ekstraliga. Obudzenie Petera Kildemanda to pewne play-offy. Stal powinna spróbować jeszcze raz

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Peter Kildemand na prowadzeniu.
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Peter Kildemand na prowadzeniu.

Władysław Komarnicki uważa, że truly.work Stal rozwija się z każdym kolejnym meczem. W Lesznie ekipa Stanisława Chomskiego przegrała 39:51. - Obudził się Kasprzak, ale pytanie, co zrobić z Kildemandem – komentuje prezes honorowy.

Trzeba przyznać, że w Lesznie długo pachniało niespodzianką. Po pierwszej i drugiej serii truly.work Stal prowadziła z Fogo Unią. Gospodarze mieli sporo problemów z szybkimi gorzowianami. Przed trzynastym wyścigiem mieliśmy jeszcze remis. Ostatnie trzy biegi należały jednak do mistrzów Polski, którzy wygrali je podwójnie. - Przed meczem wziąłbym taki wynik w ciemno. Teraz czuję niedosyt - mówi nam prezes honorowy Stali Władysław Komarnicki.

- Zapamiętam zwłaszcza obrazek z młodym Bartkowiakiem na czele stawki. Nawet nie potrafię opisać, jak radowało się wtedy moje serce. Trudno jednak przełknąć ostatnie biegi, w których dostaliśmy od rywala śmiertelne ciosy. Przez trzy czwarte spotkania jechaliśmy przepięknie. Taki czasami jest żużel - dodaje.

Zobacz także: Jarosław Hampel coraz bliżej powrotu. Zdradził, kiedy może wyjechać na tor

Komarnicki uważa, że z każdym kolejnym spotkaniem w gorzowskiej ekipie jest coraz mniej problemów. - Po Lesznie najbardziej cieszę się, że trochę obudził się Krzysztof Kasprzak. Do formy z ubiegłego roku jeszcze sporo brakuje, ale na szczęście przestał jechać do tyłu jak w poprzednich spotkaniach. Więcej spodziewałem się po Thomsenie, ale w tym przypadku zachowałbym dystans. To był jego pierwszy słabszy występ - tłumaczy.

W Lesznie kolejny raz nie popisał się Peter Kildemand, który w czterech startach uzbierał trzy punkty i bonus. Komarnicki uważa jednak, że nawet Duńczyk zrobił pewien postęp. - Z jednej strony można powiedzieć, że zdobycz nie powala na kolana. Trudno cieszyć się z trzech punktów zawodnika, który ma taki bagaż doświadczeń. Z drugiej strony to był i tak jego najlepszy mecz. Może zatem powinien dostać ostatnią szansą z Falubazem? Byłbym chyba zwolennikiem takiego rozwiązania, bo jego obudzenie to pewny awans do play-off. Decyzja będzie należeć jednak do sztabu -podsumowuje Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Tylko Bartosz Zmarzlik może dorównać Taiowi Woffindenowi?

Komentarze (34)
avatar
sympatyk żu-żla
29.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Owszem KK poprawił punktację nie co ale to wszystko za mało jak widać po wyniku meczu.Zawody mają 15 biegów, początek był nie zły dla Gorzowa,należy przyznać.Leszno mecz jednak rozpracowało na Czytaj całość
avatar
Młody APATOR
29.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
XD holder 11 pkt szit 1 mecz lepszy nic nie mowi zagadka....kasprzak 1 mecz cudowny i tylko jeszcze jeden spioszek sie obudzi i majster :DDDDDDDDDDDD 
avatar
andres88pl
29.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ad1K
29.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeżeli Kildemand się obudzi, to Thomsen albo KK może jechać piach, trzeba jednak przyznać, że Stal początek sezonu na możliwości i tak ma niezły, ale o PO na razie bym nie rozmawiał :) 
avatar
Azmoduss
29.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Obudzenie Petera Kildemanda to pewne play-offy.
Zatrudnienie Kildemanda to pewny brak play-off.