Polonia Piła wystosowała pismo do GKSŻ. Przyszłość klubu na razie nieznana

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Grzegorz Janiczak z lewej strony
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Grzegorz Janiczak z lewej strony

Skandalem zakończył się mecz Euro-Finannce Polonii Piła z Power Duck Iveston PSŻ-em Poznań. Po przerwaniu 6. biegu (doszło w nim do wypadku) sędzia nakazał prace torowe, a gdy te nie przyniosły skutku, ogłosił walkowera na korzyść gości (40:0).

Cała sytuacja jest pokłosiem wydarzeń z odwołanego wcześniej finału Złotego Kasku. Kilka dni temu klub dosypał ok. 100 ton nawierzchni. Dzień przed meczem z Polonią komisarz toru Grzegorz Janiczak zalecił prace, które, zdaniem pilan, popsuły tor.

- Komisarz toru, który przyjechał w sobotę, gdy nawierzchnia była już ułożona, wprowadził swoje zalecenia. One, jak widać, były złe. Kazał zbronować tor do połowy, przez noc zostawić go zalanego wodą, a rano przyklepać. W miejscach, gdzie zalecił ten zabieg, tor zaczął się rozrywać, natomiast to, co zostało wykonane przez nas, tj. od środka owalu do góry, praktycznie było w stanie idealnym - tłumaczył w niedzielę Marcin Kozdraś, członek zarządu Polonii.

Przeczytaj także: Kolejny wielki skandal w Pile. GKSŻ komentuje decyzję o walkowerze

Później twierdził jeszcze, że GKSŻ zepsuła Polonii drugą imprezę w ciągu tygodnia. - Trochę mnie poniosło, byłem po meczu w strasznych nerwach. Nie chodziło mi o GKSŻ, tylko konkretnie o pana komisarza i ten mecz. GKSŻ stara się nam pomagać, na ile może - wyjaśnia Kozdraś.

ZOBACZ WIDEO Get Well Toruń jak New York Knicks. "Tam przydałby się różdżkarz"

Przeczytaj także: Polonia Piła może wycofać się z ligi! "Cyrk na kółkach. Robi się z nas idiotów!"

Polonia wystosowała już pismo do żużlowej centrali, w którym opisała wydarzenia z soboty. Jeśli w trakcie najbliższych dni niedzielny wynik zostanie zweryfikowany, klub odwoła się od tej decyzji. Na razie nie jest przesądzone czy Polonia dokończy sezon czy wycofa się z ligi.

- Żadna decyzja nie zapadła. Kilka czynników musi ułożyć się po naszej stronie, żebyśmy się nie wycofali. Liczymy w tej sprawie na pomoc GKSŻ i miasta. No i przede wszystkim mamy nadzieję, że kibice się od nas nie odwrócą. To jest najważniejsze - wyjaśnia Kozdraś.

Przypomnijmy, że wstępnie PSŻ wyraził chęć ponownego rozegrania tego meczu. Jeśli do tego dojdzie, Polonia na pewno będzie wnioskować o zmianę komisarza toru.

Komentarze (42)
avatar
Dariusz Czysz
1.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Janiczak powinien ponieść wszystkie koszty związane z meczem to on nie oficjalnie przed meczem w sobotę kazał narobić bałaganu... jak się nie zna to do widzenia...To tak samo jest na innych sto Czytaj całość
avatar
WilkiDMP2025
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oj, sorki:)a na twoje pytanie to....nigdy sie nie dowiemy:( 
avatar
Rylszczak
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To pismo to jak kopanie się z koniem! 
avatar
krzychPiła
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy może mi ktoś wyjaśnić, kim jest ten niebieski papa smerf, na zdjęciu ilustrującym artykuł? 
avatar
darek pe
30.04.2019
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Paradoksalna sytuacja, klub robi to co zleca komisarz toru, a potem jest klub winny. Sprawa ewidentna: Nowy termin meczu i mocne ostrzezenie dla Janiczaka.