W ubiegłym sezonie zawodnicy Roberta Kempińskiego musieli uznać wyższość rywala z Wrocławia przegrywając na własnym torze 42:48. Jednak to już historia, do której w Grudziądzu nikt nie chce wracać. Piątkowe spotkanie pokazało, że drużyna znad Wisły dysponuję piątką solidnie punktujących seniorów, którzy tym razem dość pewnie rozprawili się z żużlowcami Dariusza Śledzia.
Trener żółto-niebieskich przyznaje, że jest zadowolony z takiego wyniku, choć według niego grudziądzanie mogliby wywalczyć jeszcze kilka dodatkowych punktów. - Przed meczem brałbym taki wynik w ciemno, jednak patrząc na przebieg spotkania, moja drużyna mogłaby wyciągnąć jeszcze więcej punktów. Mogłoby być przynajmniej 52:38 dla nas. Chociażby w biegu, w którym Pawlicki z Buczkowskim jechali na 5:1, a ostatecznie przywieźli wynik 4:2 - tłumaczy 46-latek.
W meczu nie obyło się bez kilku groźnych sytuacji. W 10. biegu doszło do karambolu z udziałem Macieja Janowskiego, Krzysztofa Buczkowskiego oraz Przemysława Pawlickiego. Wrocławianin na wejściu w pierwszy łuk ostro zaatakował kapitana gospodarzy, po czym ich motocykle się sczepiły wyrzucając zawodników na tor. Tuż za nimi jechał starszy z braci Pawlickich, który na szczęście zdołał położyć motocykl tak, by ten dodatkowo nie uderzył w kolegę z zespołu.
ZOBACZ WIDEO Tylko Bartosz Zmarzlik może dorównać Taiowi Woffindenowi?
Mimo tego, że Janowski był sprawcą całego zdarzenia, za co został wykluczony z biegu i ukarany żółtą kartką, Kempiński nie czuję do niego żadnej urazy. - Janowski zaatakował, nie opanował motocykla, sczepili się z Krzysiem i na pewno nikt nie zrobił tego specjalnie. Żaden z zawodników nie będzie przecież zamykał gazu kiedy atakuję. To jest żużel i tu zdarzają się takie upadki - wyjaśnia.
Kolejnym rywalem MRGARDEN GKM-u Grudziądz będzie Get Well Toruń, który przyjedzie na derbowe spotkanie do Grudziądza już 12 maja.
Zobacz:
MRGARDEN GKM - Betard Sparta: Kontuzja Janowskiego pogrążyła wrocławian. Pewne zwycięstwo GKM-u (relacja)
PGE Ekstraliga: Patryk Rolnicki z żółtą kartką. Kolejne kontrowersje w Grudziądzu