Grand Prix Polski: Pierwsze kwalifikacje czasowe. Każdy dostanie minutę. Czy będą kontrowersje? (zapowiedź)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jason Doyle kontra Greg Hancock.
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Jason Doyle kontra Greg Hancock.
zdjęcie autora artykułu

Rusza cykl Grand Prix 2019, w którym kończymy z nudnym kręceniem kółek podczas treningów. W Warszawie pierwszy raz w historii odbędą się kwalifikacje czasowe. Gra będzie toczyła się o prawo wyboru najlepszego numeru startowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Co do jednego wszyscy obserwatorzy w środowisku żużlowym są zgodni. Kwalifikacje czasowe to dobry pomysł. - Dzięki temu sprawiamy, że treningi będą odbywać się w jakimś celu - podkreśla Rafał Dobrucki. - Założenie jest bardzo dobre, bo wiele rund będzie na torach czasowych, a tam jeszcze mocniej preferowane są pola wewnętrzne. Zawodnicy podejdą zatem do kwalifikacji z dużą starannością - dodaje Wojciech Dankiewicz, ekspert nSport+.

Jak mają wyglądać w praktyce kwalifikacje na PGE Narodowym? Między godziną 19:00 a 20:00 każdy z zawodników ma otrzymać minutę, żeby przejechać najszybsze okrążenie. - Słyszałem, że będzie ono mierzone ze startu lotnego. Zawodnicy mają ruszać z prostej przeciwległej do startowej - tłumaczy Wojciech Dankiewicz.

- Poza tym jest jednak bardzo wiele pytań - zauważa Rafał Dobrucki. - Przede wszystkim dotyczą one tego, kto ma wyjechać pierwszy na kontrolne okrążenie. To ma duże znaczenie. Niektórzy będą jechać po równaniu, kiedy tor będzie świeżo ułożony. Na jednym obiekcie wpłynie to pozytywnie na wynik, a na drugim może być już inaczej - zauważa trener kadry juniorów.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos

Zobacz także: Stanisław Chomski: Co innego miał zrobić prezes Zmora? Zmarzlik nie miał pretensji

Dobrucki dodaje, że lepszym rozwiązaniem mogłoby być dokonywanie pomiarów przez cały trening. - Później można by zgrać dane, wyciągnąć średnią i na tej podstawie stworzyć klasyfikację - tłumaczy szkoleniowiec.

- Uważam, że nie ma sensu wchodzić aż tak głęboko w szczegóły - twierdzi z kolei Marian Maślanka. - Dla mnie najbardziej niepokojące nie są zasady kwalifikacji, ale fakt, że nie wszyscy będą mogli w nich uczestniczyć - denerwuje się były prezes Włókniarza Częstochowa.

- To oznacza, że nie mamy równości szans w rywalizacji sportowej. Kolizje z PGE Ekstraligą eliminują niektórych żużlowców i z tym musimy coś jak najszybciej zrobić. Proszę spojrzeć na relacje z testu toru, którego dokonali juniorzy. Było słychać głosy, że najlepiej chodziły pola pierwsze i drugie. Zwycięzcy kwalifikacji, mając taką wiedzę, na pewno wybiorą odpowiednie numery. A nieobecni stracą - dodaje.

Zobacz także: Wypadki wpisane w czarny sport. W Grand Prix rywalizacja bywa piekielnie ostra

Najbardziej zadowoleni z kwalifikacji czasowych powinni być kibice. - Czasy można wpleść w relację z samych zawodów. Ich przedstawienie będzie na pewno dużą atrakcją dla fanów - przekonuje Wojciech Dankiewicz. - Żużel to chyba jedyna dyscyplina motorowa, w której brakowało takich pomiarów. Dzięki temu dostaniemy wiele ciekawych informacji - podsumowuje Rafał Dobrucki.

- Warto też zauważyć, że dobre czasy na treningach nie muszą przełożyć się na zawody. Ustawienie motocykla w obu przypadkach wygląda zupełnie inaczej. Może być tak, że zawodnik, który będzie szybki podczas kwalifikacji, w turnieju może mieć problem, żeby zabrać się ze startu i wygrać walkę w pierwszym łuku. Najważniejsze, że skończą się narzekania na numery startowe. Nikt nie będzie mógł już powiedzieć, że nie miał szczęścia. Od tej pory wszystko będzie można sobie wywalczyć - wtrąca Jacek Gajewski, były menedżer Get Well Toruń.

W pierwszych tegorocznych kwalifikacjach czasowych na pewno zabraknie dwóch wielkich faworytów do tytułu mistrzowskiego. Tai Woffinden i Bartosz Zmarzlik w piątek mają do odjechania spotkanie w PGE Ekstralidze, w którym truly.work Stal Gorzów podejmie Betard Spartę Wrocław. Oni do rywalizacji przystąpią w sobotę. Pozostali już w piątek mogą wykonać pierwszy krok do sukcesu w Warszawie.

Lista uczestników Grand Prix Polski: #108 Tai Woffinden #95 Bartosz Zmarzlik #66 Fredrik Lindgren #222 Artiom Łaguta #69 Jason Doyle #89 Emil Sajfutdinow #692 Patryk Dudek #55 Matej Zagar #54 Martin Vaculik #333 Janusz Kołodziej #30 Leon Madsen #85 Antonio Lindbaeck #88 Niels Kristian Iversen #505 Robert Lambert #46 Max Fricke #16 Bartosz Smektała (dzika karta)

Godzina rozpoczęcia zawodów: 19:00 Sędzia: Krister Gardell.

Źródło artykułu: