Maciej Kmiecik: Prezydent FIM pełen entuzjazmu dla żużla. Oby wcielił pomysły w życie (komentarz)

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP na PGE Narodowym. Fredrik Lindgren, Bartosz Zmarzlik.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / SGP na PGE Narodowym. Fredrik Lindgren, Bartosz Zmarzlik.

Jeśli Jorge Viegas, nowy Prezydent FIM, wcieli w życie choćby połowę pomysłów, w o których mówił w wywiadzie, to o przyszłość naszej ukochanej dyscypliny sportu możemy być spokojni. Pytanie tylko, czy Portugalczykowi to się uda?

Środowisko żużlowe z dużym dystansem przyjęło wybór na Prezydenta Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, Jorge Viegasa. Co bowiem Portugalczyk może zrobić dla żużla, skoro speedway w jego ojczyźnie umarł już dawno śmiercią naturalną? Co w końcu człowiek, który związany był z motocrossem i nie kryje, że najbardziej ekscytuje go MotoGP może pomóc dyscyplinie popularnej w zaledwie kilku krajach? Słuchając słów, Jorge Viegasa, wydaje się, że Portugalczyk dostrzega problemy globalnego żużla. Czy jednak będzie umiał mu pomóc?

Z Viegasem zgadzam się bez dwóch zdań - żużel to bardzo ekscytująca dyscyplina sportu. Trudno mi jednak kupić pomysły o zakładaniu akademii dla najmłodszych w krajach, gdzie tego sportu praktycznie nie znają. Jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić, choć życzę Portugalczykowi jak najlepiej w realizacji jego zamierzeń. Viegas wymienia kraje z południa Europy: Hiszpanię, Portugalię czy Włochy. Jeśli jednak nie potrafił zrobić tego we własnej ojczyźnie jako szef światowego żużla, Armando Castagna, to zrobi to Portugalczyk, który zarządza całym sportem motorowym? Trudno to sobie wyobrazić, ale poczekajmy na efekty pomysłów Prezydenta FIM.

Ciekawie natomiast zapowiada się bój o prawa do organizacji cyklu Grand Prix na lata 2022-2031. Od tego w dużej mierze zależy przyszłość żużla. Jorge Viegas wymieniał w wywiadzie potencjalnych kandydatów do bycia promotorem cyklu SGP. Oczywiście dotychczasowy IMG, potentat na rynku sportowo-marketingowy. Co ciekawe, spółka byłego szefa firmy IMG Roba Armstronga też o tym myśli. Mało tego, Eurosport Events również chce zostać promotorem cyklu, no i oczywiście nasza polska firma, One Sport, za którą trzymam kciuki! Trudno teraz przewidzieć, kto wygra. Nowy promotor ma mieć wizję rozwoju żużla, a Polacy z One Sport udowodnili już nie raz, że mają nie tylko pomysły, ale potrafią je wcielać w życie. Oby się im udało, bo cykl SGP potrzebuje zmian i świeżości. Jeśli będzie żużel kisił się w gronie tych siedmiu krajów, co obecnie daleko nie zajdzie.

ZOBACZ WIDEO Adam Skórnicki: Taktyka? Wszystko zależy kto ocenia i jaką ma świadomość na ten temat

Poza tym, od przyszłego promotora może zależeć los Drużynowego Pucharu Świata. Z rozmowy z Jorge Viegasem wynika, że jest on gorącym zwolennikiem Speedway of Nations. W porządku, niech ta impreza będzie w kalendarzu i ma się coraz lepiej, ale nie kosztem Speedway World Cup, którego brakuje. Te pamiętne finały w Lesznie, Gorzowie, Pradze czy Vojens do dziś przyprawiają kibiców o ciarki na plecach. SoN może i daje szanse innym nacjom, ale nie generuje nawet połowy emocji, co DPŚ.

Jeśli uda się wcielić w życie pomysły Jorge Viegasa, kibice speedwaya wkrótce być może zaczną latać na SGP do Rosji, Argentyny, ponownie do Australii i kto wie, gdzie jeszcze. Oby na końcu nie okazało się, że wszystko rozbija się o pieniądze i najzwyczajniej w świecie nie zwyciężył zwykły rachunek ekonomiczny i brutalna prawda, że organizowanie żużla poza Europą jest nieopłacalne.

Maciej Kmiecik

Czytaj także: W nim nadzieja francuskiego żużla

Źródło artykułu: