Do pierwszego pojedynku obu zawodników doszło w wyścigu młodzieżowym, w którym Michał Gruchalski zanotował upadek na pierwszym łuku. Żużlowiec forBET Włókniarza Częstochowa został wykluczony z powtórki. W wywiadzie przed kamerami nc+ dał do zrozumienia, że całe zamieszanie spowodował właśnie reprezentant Stelmet Falubazu Zielona Góra.
Krakowiak był szybszy od Gruchalskiego w biegu dwunastym. 21-letni częstochowianin jechał na końcu stawki i opuścił tor. Pojawiły się spekulacje, czy zachowanie zawodnika było celowe.
Zobacz także: Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: U Martina Vaculika wyszły kondycyjne braki (felieton)
- Takie zachowanie na pewno nie było w porządku, ale nie miałem na to wpływu. Słyszałem ten wywiad i na początku o tym pomyślałem, ale uważam, że nie ma powodów, aby robić aferę. Michał mógł odczuwać też skutki swojego wcześniejszego upadku. Nie stała się żadna tragedia - powiedział Norbert Krakowiak w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO Czy bunt zawodników był potrzebny? Bartosz Smektała o odwołanym finale Złotego Kasku
Spotkanie zakończyło się zwycięstwem miejscowych 51:39. Wszystkie trzy ligowe punkty zostały w Częstochowie, więc zielonogórzanie mają prawo być niezadowoleni z występu. - Szkoda, że w końcówce uciekł nam bonus. W pewnym momencie była szansa nawet na zwycięstwo, ale taki jest sport. Nie ma co szukać wymówek, po prostu byliśmy słabsi i przegraliśmy - ocenił.
W końcowym rozrachunku zabrakło punktów m.in. Krakowiaka. Nasz rozmówca na torze wyglądał jednak dobrze. Przez dłuższy czas udało mu się jechać przed Leonem Madsenem, lecz Duńczyk w końcu dopiął swego i przedostał się przed 20-latka. - Nie byłem do końca zadowolony z wyniku, ale z jazdy już tak. Myślę, że brzmi to dziwnie, ale uważam, że wyciągnąłem maksa z tych wyścigów. Madsen minął mnie chyba dopiero na trzecim okrążeniu. Całkiem nieźle trzymałem pozycję, ale pokazał klasę - przyznał młodzieżowiec klubu z Zielonej Góry.
Zobacz także: Adrian Cyfer: Myślałem, że rywalizacja o miejsce w składzie będzie się rozstrzygać w ferworze walki (wywiad)
Kariera młodego zawodnika nareszcie się ożywiła i zaczyna iść do przodu. Na rozkładzie jest już Kenneth Bjerre, a w niedzielę do tej krótkiej listy mógł dołączyć jeden z czołowych żużlowców świata. - Dziennikarze i ludzie często zadają mi pytanie "co się dzieje?". Myślę, że nie dzieje się nic. Po prostu na tym etapie kariery nie jestem jeszcze w takiej dyspozycji sportowej, że mogę rywalizować z najlepszymi w każdym starcie. Potrzeba jeszcze dużo czasu, ale stać mnie na wygrywanie pojedynczych wyścigów - stwierdził.
Podopieczni Adama Skórnickiego mają na swoim koncie już trzy porażki. Stelmet Falubazowi sporo brakuje do ideału. Dziury pojawiły się nawet w formacji seniorskiej. - Każdy może mieć słabszy dzień. Czasami brakuje nam tych punktów, ale dajemy z siebie 100 procent. Taki jest sport. Mam nadzieję, że w drugiej części sezonu wszyscy pojedziemy na odpowiednim poziomie i wyniki będą korzystniejsze. Naszym celem jest faza play-off, a później to już czas pokaże - zakończył.