Żużel. PGE Ekstraliga: chłodna głowa Jakuba Miśkowiaka. Błąd sędziego nie wytrącił go z równowagi

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak przed Martinem Vaculkiem, Matejem Zagarem i Mateuszem Tonderem
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak przed Martinem Vaculkiem, Matejem Zagarem i Mateuszem Tonderem

Coraz lepiej i śmielej w PGE Ekstralidze poczyna sobie Jakub Miśkowiak. Junior forBET Włókniarza Częstochowa pokazuje nie tylko, że drzemie w nim duży potencjał, ale także to, że mimo młodego wieku potrafi zachować rozwagę.

W czwartym biegu niedzielnego meczu forBET Włókniarza Częstochowa z Stelmet Falubazem Zielona Góra (51:39) idealnie wystartował Jakub Miśkowiak. Arbiter Piotr Lis nie dał wiary w to, że junior gospodarzy zachował się uczciwie i dlatego przerwał wyścig, w którym młodzieżowiec jechał na czele stawki. Sędzia po obejrzeniu powtórek przyznał się jednak do błędu nie dając Miśkowiakowi ostrzeżenia. Okazało się bowiem, że ten wystartował prawidłowo.

Ta decyzja rozwścieczyła kibiców Włókniarza, ale w ogóle nie wpłynęła na samego zawodnika. A to w takich przypadkach nie jest oczywiste. Choćby w tym sezonie Paweł Miesiąc przyznał się do tego, że przed jednym biegiem rozkojarzył go kierownik startu, który na polecenie sędziego nakazał mu zmienić ustawienie się na polu startowym. Efekt był taki, że podenerwowany Miesiąc wjechał w taśmę (ZOBACZ WIĘCEJ ->>). Niektórych żużlowców niesłuszne przerwanie wyścigu czy zwracanie uwagi tuż przed startem potrafi zatem wytrącić z równowagi.

Czytaj także: Włókniarz - Falubaz: przełamanie Przedpełskiego, Protasiewicz i Zagar poniżej krytyki

Zupełnie inaczej było w przypadku Miśkowiaka, który o całej sytuacji opowiadał z charakterystycznym dla siebie spokojem. - Nie ruszałem się na starcie, tylko idealnie się wstrzeliłem w tym przerwanym biegu. Jednak w powtórce potwierdziłem, że jestem szybki ze startu, a także na dystansie, dzięki czemu zwyciężyłem - skomentował. W ogóle był to dla niego bardzo udany dzień, bo w trzech startach sięgnął po 6 punktów (3,3,0).

- W pierwszych dwóch biegach byłem szybki. Fajnie, że je zwyciężyłem, bo to buduje do jeszcze cięższej pracy. W ostatnim starcie natomiast trochę mogłem zmienić przełożenia. Na pewno jednak będę dalej pracować nad tym, aby jeździć jeszcze lepiej - opowiadał junior Włókniarza. Dla niego PGE Ekstraliga to ciągle coś nowego, bo przecież w tym sezonie debiutuje w tych rozgrywkach. Widać u niego progres, nie tylko w jeździe, ale również w zachowaniu w parku maszyn wobec kibiców czy dziennikarzy. Jest coraz bardziej śmiały.

- Na motocyklu czuję się coraz luźniej. To wynika z tego, że doszły starty w zawodach młodzieżowych. Świetnie czuję się też we Włókniarzu, którego kibice są wyśmienici - podsumował.

ZOBACZ WIDEO: Pedersen omal nie staranował Jensena. Jak to ma się do rodzinnej atmosfery w Falubazie?

Źródło artykułu: