Przyznanie dzikiej karty właśnie Patrykowi Dudkowi nie jest w żadnym stopniu niespodzianką. Żużlowiec ten doskonale spisuje się w tegorocznych rozgrywkach Grand Prix i mimo tego, że ostatnio nie awansował do półfinałów, nadal współprzewodzi w klasyfikacji generalnej.
Niezwykle udane były dla niego ubiegłoroczne PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi. Patryk Dudek w rundzie zasadniczej zdobył 9 punktów, jednak wygrał półfinał i finał, co pozwoliło mu na zwycięstwo.
CZYTAJ TAKŻE: Zmiany na liście startowej PGE IMME
- Łatwiej jest atakować pierwsze miejsce niż je bronić, ale mam nadzieję że uda mi się to wykonać. W tym roku już startowałem w zawodach w Gdańsku i w piątek chcę zrobić swoje, wygrać drugi raz i postawić kropkę nad "i". Obsada jest bardzo mocna, porównywalna do tej w mistrzostwach świata i każdy będzie chciał zdobyć pierwsze miejsce. Liczę na to, że pogoda dopisze i będzie jak najwięcej kibiców, bo przy licznej publiczności zawsze dobrze się ściga - mówi żużlowiec Stelmet Falubazu Zielona Góra.
Dudek w PGE IMME będzie występował z numerem 9, więc rozpocznie zmagania od rywalizacji z Kennethem Bjerre, Artiomem Łagutą i Nickim Pedersenem. W zawodach pojadą sami najlepsi zawodnicy pod względem średniej biegowej w PGE Ekstralidze. Początek turnieju w piątek o godzinie 19:00!
CZYTAJ TAKŻE: Nicki Pedersen nie przestaje zaskakiwać. Znów może sprawić psikusa
ZOBACZ WIDEO: Kibice grożą właścicielowi klubu. Szantażują go