Żużel. Walka z hejtem przynosi efekty. Igor Kopeć-Sobczyński zauważył poprawę w postawie kibiców

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Igor Kopeć-Sobczyński
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Igor Kopeć-Sobczyński

Igor Kopeć-Sobczyński był hejtowany przez kibiców. Konstruktywna krytyka jest potrzebna, ale wyzwiska nie powinny nigdy mieć miejsca. - Temat hejtu był już wiele razy wałkowany i chyba podziałało - powiedział nam młodzieżowiec Get Well Toruń.

Można powiedzieć, że koszmarny sezon w wykonaniu Get Well Toruń przeszedł już do historii. Drużyna z Grodu Kopernika w niedzielę pojechała w swoim ostatnim meczu w PGE Ekstralidze. Przynajmniej przez rok nie zobaczymy "Aniołów" w elicie, ponieważ zmagania zakończyły się spadkiem tego zasłużonego klubu do Nice 1.LŻ.

Żużlowcem, który najbardziej przeżywał porażki był Igor Kopeć-Sobczyński. 20-latek to jedyny rodowity torunianin w zespole. Kibice często go hejtowali. W ostatnim czasie na szczęście się to zmieniło. Walka z tym zjawiskiem przynosi powoli efekty.

Zobacz takżeŻużel. Ważna deklaracja kapitana GKM-u. Buczkowski jest rozczarowany, ale chce zostać

- Nie pojawiam się zbyt często na mieście, takie jest życie sportowca. Toruń jest mały i nie będę ukrywać, że było kilka niemiłych sytuacji. Temat hejtu był już wiele razy wałkowany. Chyba podziałało, bo to wszystko zniknęło. Pojawiły się nawet słowa wsparcia po tym ostatnim meczu. Cieszę się, że postawa kibiców się zmieniła - stwierdził junior toruńskiego klubu w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Pogoń Łaguty, skuteczny Holta, świetny Kurtz. Zobacz kronikę 14. kolejki PGE Ekstraligi

Motoarena w 2020 roku będzie najładniejszym stadionem, ale już na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Torunianie wygrali zaledwie dwa ligowe spotkania i musiało się to skończyć spadkiem. - Ten sezon nie należał do mojej drużyny. Nie jestem też zadowolony ze swojej postawy. Męczyłem się, próbowałem wskoczyć na wyższy poziom, ale jak poprawiłem jedną rzecz, to przychodził następny problem. Dla mnie zmagania jeszcze się nie skończyły. Mam zawody młodzieżowe i chcę wyeliminować błędy w swojej jeździe. Cały czas staram się rozwijać - dodał.

Get Well czeka ogromna przebudowa. Wielu zawodników pożegna się z Grodem Kopernika. Kopeć Sobczyński może być spokojny o swoją przyszłość w Toruniu. Nikt nie zamierza wyrzucać młodego żużlowca. - Wszystko zależy od klubu. Jeżeli działacze w dalszym ciągu będą chcieli podjąć ze mną współpracę, to oczywiście zostanę - zapewnił nasz rozmówca.

Zobacz takżeŻużel. Jacek Ziółkowski skrytykował działania MRGARDEN GKM-u. Chodzi o równanie toru

Sporo mówiło się o złej atmosferze w drużynie. Co jakiś czas dochodziło do różnych nieporozumień. - To jest sport. Każdemu zawodnikowi zależy na wyniku i towarzyszy bardzo duża adrenalina. Jak nie wychodzi, pojawiają się nerwy, ale to jest akurat normalne. Nie było u nas niczego specjalnego. Uważam, że w ostatnim meczu pojechaliśmy fajnie jako drużyna. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem - przyznał.

Następny sezon będzie kluczowy dla kariery 20-letniego zawodnika. - Myślałem już o przygotowaniach. Okres przygotowawczy do tego sezonu miałem naprawdę ciężki, podobnie było kilka lat temu. Wtedy to zadziałało i były efekty pracy, ale teraz czegoś zabrakło. Muszę wprowadzić pewne korekty, aby było lepiej. Będę to konsultować z ludźmi, którzy się na tym znają - zakończył torunianin.

Komentarze (39)
avatar
Bawarczyk
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Igor,
powiem tak:
miales bardzo trudny sezon i najlepiej juz o nim zapomniec !
Czas na wyciagniecie wnioskow i pelny reset !
Jestes fajnym chlopakiem, pelnym pozytywnej energii i tego nie da
s
Czytaj całość
avatar
brak_zawodnika
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
I jeszcze jedno głupie pytanie do Igora. Po co chcesz zostać w Toruniu na kolejny sezon? Czy po tych 5 latach uważasz że Twoja kariera się tam rozwija? Czy może jest to poprostu obawa że klub z Czytaj całość
avatar
brak_zawodnika
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
Chłopaku Ty masz 20 lat, jeździsz od 4-5 i przez ten czas nie ogarnąłeś nawet własnego toru, nie mówiąc o wyjazdach. Kibic płaci i ma prawo wymagać, a wyzwiska to raczej reakcja emocjonalna niż Czytaj całość
avatar
vercik9
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Napisalem jeden komentarz napisze i drugi. W latach 90 pamiętam to doskonale. Do szkolki przychodzili chłopacy z biednych rodzin ze wspomnę tylko Jagusia czy Puzona. Na treningach zapie…..az mi Czytaj całość
avatar
Twardzi jak STAL
29.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Ja kibicowałem z :lewego brzegu Wisły: Marcinowi Turowskiemu!!!!!!!!!!!!!!!Wielkie brawa Marcin!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!