To nie był wymarzony sezon Stelmet Falubazu Zielona Góra. Zespół po wzmocnieniu Martinem Vaculikiem i Nickim Pedersenem miał walczyć o tytuł Drużynowego Mistrza Polski, a zakończyło się czwartą pozycją w tabeli PGE Ekstraligi i wielkim rozczarowaniem.
W przyszłym sezonie zielonogórzanom może być jeszcze trudniej, bo z zespołu odejdzie Pedersen. Duńczyk otrzymał zgodę na rozmowy z innymi klubami i doszedł do porozumienia z MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Jego miejsce w składzie ma zająć Antonio Lindbaeck.
Czytaj także: Ostrovia nie zaskoczyła składem na baraż
- Można powiedzieć, że zamienił stryjek siekierkę na kijek. Falubaz borykał się z problemami w tym sezonie. Tak naprawdę tylko Vaculik trzymał poziom. Reszta zawodników miała lepsze i gorsze chwile. Dlatego zespół potrzebuje wzmocnień, a nie osłabień - powiedział nam Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.
ZOBACZ WIDEO: Stelmet Falubaz szykuje bombę transferową? Chodzi o zawodnika zagranicznego!
Forma Pedersena w końcówce minionego sezonu pozostawiała sporo do życzenia, przez co wydaje się, że brak byłego mistrza w składzie Stelmet Falubazu nie będzie tak dotkliwy. Krzystyniak z tym się nie zgadza. - Absencja Pedersena była widoczna w play-offach, po tym jak Duńczyk nabawił się kontuzji w Toruniu. Z nim w składzie zespół sięgnąłby po trzecie miejsce w lidze - ocenił nasz ekspert.
Pozostanie na kolejny sezon w Stelmet Falubazie zapowiedział za to Piotr Protasiewicz, choć doświadczonego żużlowca chętnie w swoich szeregach widziała I-ligowa ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz.
Czytaj także: Adam Goliński odpowiada hejterom
- Słyszałem, że to ma być ostatni rok Protasiewicza na żużlu. Chwała dla niego, że zdecydował się zostać w Zielonej Górze. To wiele mówi o nim jako o zawodniku, że nie chce szukać łatwych punktów w niższej lidze. Mogę tylko pogratulować Piotrowi, bo wielu zawodników w jego wieku chciałoby być w takiej formie i zdobywać tyle punktów w PGE Ekstralidze - podsumował Krzystyniak.