Po tym jak Jakub Jamróg zakończył sezon w PGE Ekstralidze, postanowił poszukać okazji do startów w turniejach indywidualnych. W sobotę żużlowiec wybrał się na Węgry, by w Nagyhalaszu wziąć udział w Florexim Cup. Udział w tej imprezie zakończył jednak już w pierwszej serii startów.
Jamróg zanotował upadek, po którym stwierdzono u niego złamanie palca prawej ręki. Oznacza to definitywne zakończenie sezonu dla wychowanka tarnowskiej Unii. Kontuzja nie jest jednak groźna i żaden sposób nie zakłóci przygotowań żużlowca do startów w roku 2020.
Czytaj także: Brak DPŚ uderzył w polską kadrę
"Kuba już myśli o przygotowaniach do nowego sezonu i nie martwcie się, bo w listopadzie będzie mógł podpisać kontrakt na starty w PGE Ekstralidze" - poinformowano na fanpage'u zawodnika.
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020: Polska - Macedonia Północna. Grosicki szczerze o kadrze. "Zdajemy sobie sprawę, że czasami brakowało stylu"
Kibice powinni tym samym wyczekiwać informacji na temat przyszłości Jamroga, którym interesuje się kilka klubów z PGE Ekstraligi.
Dzień wcześniej, przed feralnym upadkiem w Nagyhalaszu, Jamróg zajął drugie miejsce w finale Złotego Kasku w Gdańsku. Tak dobry wynik sprawił, że 28-latek otrzyma szansę występu w eliminacjach do SGP i TAURON SEC. Żużlowiec ani myśli z niej rezygnować i zapowiada, że zrobi wszystko, aby dumnie reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej.
Czytaj także: Drabik przez L-4 stracił nagrodę