KOMENTARZ. Przed sezonem w Gdańsku były spore nadzieje. Nad morzem postanowiono zmienić nieco koncepcję i postawić na zawodników z PGE Ekstraligi - to w tej klasie rozgrywkowej ścigali się przecież Krystian Pieszczek, Kacper Gomólski i Jacob Thorssell. Trzeba było jakoś zapełnić lukę po stracie liderów z 2018 roku.
Zaczęło się doskonale, bo od zwycięstwa w Gnieźnie. Później jednak gdańska drużyna zazwyczaj zawodziła, a u żużlowców, którzy zeszli ligę niżej często było widać lukę w karierze. Zakończyło się na piątym miejscu i przedwczesnych wakacjach. Po raz drugi z rzędu gdańszczanie nie awansowali do play-offów, a na trybunach było widać rozgoryczenie wynikami. Pamiętający ekstraligowe czasy gdański kibic jest wymagający.
Zobacz ocenę Lokomotivu Daugavpils!
BOHATER. W Gdańsku z pewnością liczono na to, że któryś z zawodników znajdzie się w czołowej trójce najskuteczniejszych. Najlepszy w zespole, Jacob Thorssell znalazł się na ósmym miejscu. Bohaterem Wybrzeża jest jednak kto inny. Wychowanek Krystian Pieszczek zdobył dla zespołu aż 130 punktów i choć zdarzały mu się słabsze mecze był tym, który potrafił na siebie wziąć ciężar zdobywania punktów. Drugi rok w domu powinien być dla niego jeszcze lepszy - ma na to wielki potencjał.
ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy
KONTROWERSJA. Domowe mecze Zdunek Wybrzeża. W Gdańsku młodsze pokolenie kibiców nie wie, co to twierdza. Zespół znad morza kiedyś potrafił przez dwa sezony nie przegrać w domu meczu. W tym sezonie uległ 40:50 Unii Tarnów oraz PGG ROW-owi Rybnik, gdańszczanie męczyli się też w starciach z zespołami z Gniezna i Daugavpils. Nad morzem muszą pomyśleć co zrobić, by wykrzesać więcej z tego toru.
PLUS. Skoro Krystian Pieszczek został bohaterem, na miano plusa zasłużył Thorssell. Szwed wrócił podczas sezonu po kontuzji i od razu stał się ważną postacią drużyny. Ma duży potencjał na to, by w przyszłym sezonie dać zespołowi jeszcze więcej, jeśli oczywiście gdańszczanie zdecydują się go pozostawić w składzie.
Zobacz noty dla zawodników Unii Tarnów!
MINUS. Z pewnością więcej wymagano od drugiej linii. Kacper Gomólski, Adrian Cyfer, Joel Kling czy Kim Nilsson mieli dawać drużynie więcej, jednak mieli zaledwie przebłyski bardzo dobrej formy. Często brakowało ich punktów, a stabilizacja to klucz do ich dalszych karier.
CYTAT. Jedną z najciekawszych osobowości w Zdunek Wybrzeżu był Bradley Wilson-Dean. Nowozelandczyk na początku sezonu nie otrzymał szans, a gdy już ją dostał, doznał kontuzji. Przed sezonem udzielił emocjonalnego wywiadu WP SportoweFakty.
"Ja nigdy nie odpuszczam, w żużlu nie chodzi o to by dawać "ciała" na torze. Ja zawsze chcę walczyć z całej siły o punkty. Patrzę na kolegów z drużyny jednak wiem, że to jest Polska i gdy ktoś tu jeździ jak dziewczynka zostanie natychmiast wyśmiany i odrzucony przez wszystkich. Ja mam świadomość, że muszę o siebie mocno walczyć.
Ja się poświęcam każdego roku i tylko ja wiem ile musiałem dać od siebie, by być żużlowcem. Mówię tu też o pieniądzach, by tu przyjechać. Ja jestem z Nowej Zelandii, 12 tysięcy mil stąd. Żeby przyjechać do Gdańska jechałem busem z Anglii przez 20 godzin. Bardzo się cieszę, że kibice i dziennikarze to doceniają i spotykam się z życzliwością. Bradley Wilson-Dean zawsze daje z siebie 110 procent. Nie tylko w żużlu, a we wszystkim. Jestem zawodnikiem od 12 lat, a od 4 ścigam się w Anglii. Teraz zaczynam w Polsce i wszystko powinno iść w odpowiednim kierunku".
LICZBA. 4. Już drugi rok z rzędu gdańszczanie kończą sezon w sierpniu i nie wchodzą do play-offów. Pierwsza czwórka powinna być celem minimum dla Zdunek Wybrzeża, jeśli zespół ten chce na nowo rozkochać gdańskich kibiców.