Brak klasowych seniorów na rynku transferowym sprawił, że Maksym Drabik był rozchwytywany przez działaczy. Wielu kibicom pod Jasną Górą marzył się jego powrót do forBET Włókniarza Częstochowa, później lukratywną ofertę złożyli mu przedstawiciele Stelmet Falubazu Zielona Góra.
21-latek postanowił jednak pozostać wierny Betard Sparcie Wrocław. - Drabik to jeden z największych talentów w historii polskiego sportu. Cieszę się, że pozostaje częścią wrocławskiego zespołu i nadal będzie cieszył swoją jazdą kibiców na Stadionie Olimpijskim - przekazał na stronie klubowej Andrzej Rusko, prezes wrocławskiego klubu.
Czytaj także: Powrót syna marnotrawnego do Stali Gorzów
Drabik jest związany z Betard Spartą od 2015 roku. W tym czasie zdobył dla klubu 641 punktów i 51 bonusów. Za sprawą wrocławian wyrósł na jednego z czołowych polskich żużlowców, co potwierdził dwoma tytułami mistrza świata juniorów. Zdobywał je w sezonach 2017 i 2019.
W przyszłym roku Drabik, już jako senior, będzie mieć inną rolę w Betard Sparcie. Do tej pory, startując jako junior, z pozycji rezerwowego łatał dziury w składzie i był asem w talii kolejnych trenerów. W sezonie 2020 będzie już inaczej.
Czytaj także: PGG ROW skazany na Grega Hancocka
W tym okienku transferowym z Betard Spartą pożegnał się Jakub Jamróg. W klubie mają pozostać liderzy - Tai Woffinden oraz Maciej Janowski. Wiele wskazuje na to, że w sezonie 2020 we Wrocławiu nadal startować będą też Max Fricke oraz Gleb Czugunow.
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"