Mimo problemów ze stadionem, Śląsk Świętochłowice jest wciąż żywy. W klubie z Górnego Śląska liczą na to, że będą oni mieli gdzie jeździć. - Planujemy umieszczenie naszych zawodników w innych klubach, póki mamy kłopoty stadionowe. Nasi młodzieżowcy są przygotowani i objechani po tym sezonie, więc mogą się gdzieś przydać. Są prowadzone rozmowy, zobaczymy co z tego wyjdzie - powiedział Krzysztof Bas, trener świętochłowickiego klubu.
- Aktualnie mamy trzech juniorów, są to Marcel Krzykowski, Dawid Kołodziej i Łukasz Szczęsny, oni są do wzięcia. Mateusz Pacek jest już seniorem i co prawda próbujemy go gdzieś umieścić, ale sprawa jest inna. Myślę, że wszyscy znajdą miejsce w innych klubach - dodał Bas.
Drabik zostaje w Betard Sparcie. Zobacz więcej!
Gdzie dokładnie mogą trafić młodzi świętochłowiczanie? - Wilki Krosno są zainteresowane szesnastoletnim Łukaszem Szczęsnym, który w ubiegłym sezonie jeździł w tym klubie w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów. Marcel Krzykowski też jest rozwojowy i młody. Dawid Kołodziej wciąż jest młodzieżowcem. Oni wszyscy są na podobnym poziomie i dużo im dały mecze w Wandzie - podkreślił szkoleniowiec i były żużlowiec klubu ze Świętochłowic.
Stadion Polonii wypełni się po brzegi? Zobacz więcej!
Dobrą informacją jest to, że Śląsk wciąż żyje. - Jeszcze zobaczymy czy w DMPJ będziemy startować jako Śląsk czy rozwiążemy to inaczej. Ciągle mamy szkółkę żużlową i zobaczymy co dalej. Obecnie nie mamy stadionu, a 6-7 zawodników trenuje w naszej szkółce. To i tak duże zainteresowanie - podsumował Krzysztof Bas.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi