Żużel. Transfery. Hity i kity. Nowe rozdanie w Poznaniu. Kadra z potencjałem

WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Marcel Kajzer w walce z Tero Aarnio
WP SportoweFakty / Ilona Jasica / Na zdjęciu: Marcel Kajzer w walce z Tero Aarnio

Power Duck Iveston PSŻ Poznań opuścili wszyscy liderzy i w sezonie 2020 zobaczymy nowe rozdanie. Kadra zbudowana przez poznaniaków posiada spory potencjał, a w szczególności warto zwrócić uwagę na sprowadzonych stranieri.

Hity i kity transferowej giełdy. Pod lupę bierzemy drugoligowy Power Duck Iveston PSŻ Poznań.

***

HITY

Solidni obcokrajowcy

W ostatnich latach PSŻ potrafił do siebie ściągać solidnych zawodników zagranicznych z Davidem Bellego i Frederikiem Jakobsenem na czele. Tym razem również nie było inaczej. Szeregi Skorpionów wzmocnili tacy stranieri jak Kevin Woelbert, Nick Morris, Nicklas Porsing i Marcus Birkemose.

Szczególnie Woelbert i Morris są zawodnikami, którzy mogą robić różnicę na poziomie 2. Ligi Żużlowej. Ta dwójka już niejednokrotnie pokazywała, że potrafi jeździć w tej lidze i jeżeli nie zaliczą znacznego regresu formy to będą liderami PSŻ-u. Nieco bardziej zagadkowe są transfery Porsinga i Birkemose'a. Porsing jest w Polsce znany jako zawodnik chimeryczny i dosyć konfliktowy, jednak jeżeli nowemu szkoleniowcowi poznaniaków uda się do niego dotrzeć to może być z niego duży pożytek. Natomiast Birkemose dopiero zaczyna swoją przygodę ze speedwayem i obecnie nie można od niego zbyt wiele wymagać, jednak uważany jest za jeden z największych talentów na świecie w swoim roczniku.

ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020. Jerzy Brzęczek był wygwizdywany. "Nigdy nie było takiego trenera"

Zatrzymanie Miśkowiaka

Po sezonie dużo mówiło się, że Robert Miśkowiak może zakończyć karierę lub w najlepszym wypadku zmienić klub. Poznaniakom jednak udało się dojść do porozumienia z zawodnikiem i ostatecznie dalej będzie on reprezentował barwy Skorpionów. Co prawda w ubiegłym sezonie Miśkowiak jeździł w kratkę i mecze bardzo dobre przeplatał bardzo słabymi to w przyszłym z pewnością będzie polskim liderem formacji seniorskiej.

Dodatkowo należy pamiętać, że w minionych rozgrywkach Miśkowiak wskoczył do składu w drugiej części sezonu, więc z pewnością to wpłynęło na jego niestabilną formę. Jak przepracuje całą zimę i wjedzie w sezon od pierwszego meczu to poznańscy kibice będą mieli jeszcze z niego wiele pociechy.

Zobacz także: Stabilizacja kluczem do sukcesu

KITY

Exodus liderów

Kibice Skorpionów mają za sobą bardzo emocjonujący okres. Najpierw dramatyczny finał 2. LŻ, a potem coraz to kolejne informacje o odchodzących zawodnikach. Drużynę opuścili bracia Curzytkowie, David Bellego, Eduard Krcmar, Władimir Borodulin, Marek Lutowicz czy Marcin Nowak. To powoduje, że w przyszłych rozgrywkach w barwach Skorpionów zobaczymy zupełnie inny zespół niż to miało miejsce w sezonie 2019. Wydaje się, że wymiana jednego czy dwóch zawodników jest nawet czymś wskazanym, ale tutaj będziemy świadkami wymiany niemal całego zespołu. Zobaczymy jaki to przyniesie efekt.

Brak juniorów

Tę formułkę możemy niemal skopiować z zeszłego roku. Jeżeli zobaczymy zestawienie formacji młodzieżowej to obecnie wygląda ona dramatycznie. PSŻ nie ma chociażby jednego juniora, którego można byłoby wystawić do składu w sezonie 2020.

Rok temu  do osamotnionego Marka Lutowicza udało się ściągnąć braci Curzytków i zaowocowało to najlepszą parą młodzieżowców w lidze. Czy w tym roku Skorpionom uda się podobny manewr? Jeżeli do Poznania znów dołączą juniorzy, którzy wystrzelą formą to PSŻ może być "czarnym koniem" rozgrywek. Natomiast jeżeli młodzieżowcy nie wspomogą wyniku zespołu to poznaniacy nie powinni włączyć się do walki o Nice 1.LŻ.

Zobacz także: Ben Ernst ma plan na swoją karierę

Źródło artykułu: