Znamy wyniki pracy firmy audytorskiej badającej finanse klubów PGE Ekstraligi. Są one rozliczone z zawodnikami co do złotówki. Jak się dowiedzieliśmy w PZM, kluby wykonały w tym roku przelewy na łączną kwotę 57 milionów złotych.
Oczywiście kasa, o której mowa, to wyłącznie wypłaty zgodne z regulaminem finansowym. W tym roku obowiązywała stawka maksymalna 150 tysięcy za podpis i 4 tysiące złotych za punkt (za rok będzie 250 i 5 tysięcy). Pozostałą część wynagrodzenia, o ile takowe było, żużlowcy otrzymywali w formie umów sponsorskich. Z naszych informacji wynika jednak, że ekstra-pieniądze stanowiły 30 procent całości.
Czytaj także: BSI dostało kopniaka. Discovery nowym promotorem cyklu Grand Prix
Warto zwrócić uwagę na to, że największe gwiazdy PGE Ekstraligi zarabiają 2 miliony złotych. Średnia stawka dla prowadzącego parę to 1,7 miliona. Właściwie to znakomita większość zawodników otrzymywała w tym roku maksymalne stawki.
Audyt był robiony w związku z procesem licencyjnym. Na dniach dowiemy się, które kluby ją otrzymają i będą mogły w spokoju szykować się do sezonu 2020. Przypomnijmy, że termin składania wniosków minął 29 listopada. 2 grudnia odbędzie się robocze spotkanie przewodniczącej komisji z jednym z członków. 4 grudnia będą już analizowane pierwsze wnioski, zapadną też pierwsze decyzje.
Czytaj także: Jest nadzieja dla Karczmarza. Barierę strachu można złamać
ZOBACZ WIDEO Kibice na PGE Narodowym. Tak wygląda największe żużlowe wydarzenie na świecie