[tag=9168]
Tero Aarnio[/tag] w sezonie 2019 jeździł dla Speedway Wandy Kraków i był najjaśniejszym punktem tego zespołu. Wystąpił w 12 meczach i wykręcił średnią biegopunktową 2,235, która dała mu czwarte miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników drugiej ligi. Power Duck Iveston PSŻ widział w nim idealnego następcę Davida Bellego, który przeniósł się do Polonii Bydgoszcz.
Jeszcze przed otwarciem okienka transferowego wydawało się, że Aarnio wyląduje w stolicy Wielkopolski, bo rozmowy z PSŻ-em zmierzały w dobrym kierunku. - Nie chciałbym się na ten temat rozwodzić. Mogę jedynie powiedzieć, że zrezygnowaliśmy ze względów finansowych, ale na pewno będziemy go obserwować, bo jest ciekawym zawodnikiem - mówi nam prezes Arkadiusz Ładziński.
Zobacz także: Krzysztof Buczkowski: W klubie na mnie nie krzyczeli. Czekając na karetkę układałem plan na przyszłość (wywiad)
Czy poznaniacy będą żałować, że nie sięgnęli głębiej do kieszeni? Niekoniecznie, bo po tym, jak odpuścili transfer Aarnio, pojawiła się szansa na pozyskanie Nicka Morrisa. Australijczyk trafił do PSŻ-u za zdecydowanie mniejsze pieniądze i wcale nie jest powiedziane, że spisze się gorzej od doświadczonego Fina. W końcu mówimy o zawodniku, który w sezonie 2018 był czołowym jeźdźcem drugiej ligi. Uzyskał wtedy czwartą średnią i pomógł Stali Rzeszów w awansie do Nice 1.LŻ. W Poznaniu są przekonani o słuszności swojego wyboru. Czas pokaże, czy prezes Ładziński znowu miał nosa.
Zobacz także: FIM zakłada elektroniczny kaganiec. Zawodnicy będą się uczyć jazdy od nowa
ZOBACZ WIDEO: Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a