W nowym Regulaminie Sportu Żużlowego mamy zapis, który jasno określa, jacy zawodnicy mogą jeździć w Grand Prix. Zawęża to grono wyłącznie do żużlowców będących w szerokiej kadrze reprezentacji Polski (więcej przeczytasz TUTAJ). Zmiana jest odpowiedzią na zachowanie zawodników, którzy w październiku 2019 roku, w tygodniu poprzedzającym mecz kadry i finał Złotego Kasku, wysłali L-4.
Trzeba też od razu dodać, że zmiana, która ma wejść od sezonu 2021, uderza bezpośredniego w Macieja Janowskiego. Gdyby zapis w obecnym kształcie obowiązywał już teraz, to nie miałby on prawa reprezentować Polski w Grand Prix. Z kadry został skreślony, bo był jednym z tych, co wysłali zwolnienie lekarskie.
Czytaj także: Złoty Kask po nowemu. Tylko finał, a pojadą w nim sami kadrowicze
Wiemy jednak, że za chwilę można się spodziewać nowelizacji artykułu, która sprawi, że taki Janowski nie będzie wyrzucany poza nawias. Nawet jeśli dalej będzie stał odwrócony plecami do kadry. Działacze PZM pogadali z szefem stowarzyszenia zawodników Metanol Krzysztofem Cegielskim i doszli do wniosku, że prawo nie może działać wstecz, że żużlowców będących obecnie w cyklu nie można z GP wyrzucać. Nawet jeśli zaprezentowali postawę niegodną reprezentanta Polski.
Także można spodziewać się poprawki i kilku zdań wyjaśnienia, że przepis "Grand Prix dla kadrowiczów" nie dotyczy zawodników będących już w cyklu. To oczywiście mniej radykalne rozwiązanie, ale jednak całkiem słuszne. Być może unikamy w ten sposób kolejnego skandalu, bo przecież Janowski może się utrzymać w cyklu na sezon 2021, a nie jest powiedziane, że do kadry wróci. Jeśli wypadnie, to będzie się starać o powrót do łask.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a