Żużel. Procedura startowa w PGE Ekstralidze. Technologia wyeliminuje złodziei startów?

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Unia - Sparta. Półfinał PGE Ekstraligi 2018.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Unia - Sparta. Półfinał PGE Ekstraligi 2018.

W zeszłym roku mieliśmy sporo dyskusji na temat procedury startowej w PGE Ekstralidze. Zawodnicy narzekali na sędziów i domagali się zmian. Nowych wytycznych nie będzie. Wszystko zostaje po staremu, ale problemy ma rozwiązać technologia.

Zawodnicy mieli w zasadzie dwa postulaty. Najczęściej w ich imieniu głos zabierał Krzysztof Cegielski, który w Magazynie PGE Ekstraligi toczył zażarte boje z szefem sędziów Leszkiem Demskim. Żużlowcy nie byli w stanie zrozumieć, dlaczego nie można startować z kolein wykorzystywanych kilka chwil wcześniej przez ich rywali lub kolegów z drużyny. Wszystko wynikało z zapisów regulaminu, który stanowi, że zawodnik nie może stać dalej niż 10 centymetrów od taśmy.

Drugi postulat dotyczył ruchu na starcie. Pojawiły się pomysły, żeby karać tylko zawodnika, który wykonał go jako pierwszy i sprowokował w ten sposób do nieregulaminowego zachowania innych. Zimą mieliśmy na te tematy wiele dyskusji. Efekt? Wielkich zmian nie będzie, choć zawodnikom powinno być nieco łatwiej.

Zobacz także: Czy Wandę Kraków należało wyrzucić z ligi wcześniej? Padły bardzo mocne słowa

Sędziowie otrzymają wytyczne, żeby nie byli tacy drobiazgowi w kwestii kolein. Żużlowcy nie będą przesuwani o centymetr czy dwa, bo nie ma to kompletnie żadnego sensu. Oczywiście, wszystko w granicach rozsądku. Jeśli ktoś postanowi ustawić się zdecydowanie dalej, to na pewno nastąpi reakcja.

A co do karania zawodnika, który wykona ruch jako pierwszy, to na pewno nic takiego nie przejdzie. Dlaczego? Sprawa jest problematyczna. Padły pytania, jak miałby zachować się arbiter, jeśli niemal równocześnie ruszą się żużlowcy na pierwszym i czwartym polu. Jeden nie miał przecież wpływu na to, co zrobił drugi. Jest jednak szansa, że problem zostanie rozwiązany inaczej. Z pomocą ma przyjść technologia.

Zobacz także: Czujniki na motocyklach w PGE Ekstralidze. O co chodzi? To jedna z przyczyn kontroli

Jak już wcześniej informowaliśmy, w sezonie 2020 do PGE Ekstraligi wchodzi obowiązkowa telemetria. Na motocyklach zawodników i na słupkach maszyny startowej zostaną umieszczone specjalne czujniki. Dzięki temu będzie wiadomo, kto i kiedy się ruszył. W jaki sposób te informacje zostaną przekazane sędziemu? Tego jeszcze nie wiemy, bo wszystko zostanie sprawdzone podczas dwóch pierwszych kolejek. Jest pomysł, żeby arbiter widział na monitorze cztery kaski, które zapalą się na kolor zielony w przypadku regulaminowego startu i na czerwony, jeśli ktoś złamie przepisy. Gdyby udało się to dopracować, to złodzieje startów zostaną wyeliminowani za pomocą technologii.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Komentarze (30)
avatar
RECON_1
9.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak dla mnie to po 1 wystarczyła by dobra kamera i stopklatka do tego kto pierwszy metę przekroczył, a jeśli ktoś soenwierci na starcie to out. Ale jeśli uda się z nierucjomejnpozycjinidealnie Czytaj całość
avatar
Kobyłka
8.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Głupoty startowe sędziów cd. 
avatar
ShogunekNS
8.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pomyśl wcale nie musi być zły. Madsen to specjalnie dla Ciebie.... 
avatar
kompozytor
8.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Madsen powinien od razu zrezygnować z tego sezonu, jeśli to ma być koniec złodziei startów. 
avatar
Tomasz Li
8.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I wprowadzić obowiązkowe badania dla sędziów na daltonizm. Czerwony i zielony to wrogie kolory daltonisty.