W debacie zorganizowanej przez WP SportoweFakty czas na głos Jana Krzystyniaka. Były żużlowiec i trener znany jest z radykalnych poglądów. Nie inaczej jest tym razem. Krzystyniak wróciłby do KSM-u i rundy finałowej bez play-offów, bo takie rozwiązanie byłoby sprawiedliwsze. Byłby też za tym, aby PGE Ekstraliga liczyła więcej drużyn, a rozgrywki 1. Ligi Żużlowej i 2. Liga Żużlowej zostały połączone.
Powiększenie PGE Ekstraligi.
Tak. Tak naprawdę cały czas kotłujemy się w tym samym garnku, nic się nie zmienia. Byłoby więcej meczów, gdybyśmy rozszerzyli najwyższą klasę rozgrywkową o nowe zespoły.
Połączenie I i II ligi.
Tak. Bo to wiąże się z powiększeniem PGE Ekstraligi. Wtedy logicznym krokiem byłoby połączenie rozgrywek.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Marcin Wasilewski sprawił żonie prezent
Zmiana systemu PGE Ekstraligi.
Tak. Jestem przeciwny play-offom. To jest takie sztuczne. Czasem rządzi przypadek. Na wyniki trzeba pracować cały sezon. Powinny się liczyć punkty z wszystkich meczów, a nie z dwóch ostatnich. Dlatego wolałbym system każdy z każdym. Byłby sprawiedliwszy.
Zagraniczne kluby w polskiej lidze.
Nie. Mamy przykład Daugavpils, które nie może awansować do PGE Ekstraligi. Takie ośrodki nie spełniają wymogów ekstraligowych, więc po co? Nie wyobrażam sobie, żeby zespoły zagraniczne miały chociażby przywilej w kwestii infrastruktury. One nie są w stanie spełnić wymogów dotyczących stadionu, komfortu oglądania spotkań, itd.
KSM.
Żeby wyrównać poziom ligi, to tak. Są kluby, które są przeciwne takiemu rozwiązaniu, bo mają kasę, a jak się ją ma, to się ma wynik. Jednak nie ma aż tylu emocji, bo bogate kluby rozjeżdżają te biedniejsze.
Zagraniczny junior.
Nie. Wykluczone. Nie ma tematu.
System szkolenia.
Jestem za tym, by kluby wzięły na barki ciężar wyszkolenia. Jednak nie na obecnej zasadzie, by zrobić to jedynie po to, by spełnić wymogi regulaminowe. Znam przypadki, że zawodnik nie zdał licencji w barwach jednego klubu, podszkolił się i nagle za następnym razem podchodził do egzaminu w barwach innego. Obniża to poziom, wypuszczamy zawodników na ilość w tej chwili.
Tylko wychowankowie na pozycjach juniorskich.
Jestem za. To zmuszałoby kluby do szkolenia. Tylko niektórzy prezesi czekają i czatują, szukają swojej szansy by kogoś podebrać. Gdyby im tego zabronić, to naprawdę musieliby poświęcić uwagę i finanse na to, by szkolić młodzież z sensem.
Licencje nadzorowane.
Nie. Nie ma dla mnie żadnych długoterminowych spłat zobowiązań. Żadnych taryf ulgowych, bo wiemy jak to się kończy.
Płatności. Punktówka czy ryczałt?
Byłem zwolennikiem zapłaty za wykonaną pracę, ale też jej jakość. Dla mnie zawodnik, który zdobywa najwięcej punktów, powinien też otrzymać najwięcej gotówki. Przy ryczałcie trzeba wszystko przeliczyć. Na pewno nie odpowiadałoby to najlepszym zawodnikom, bo oni inkasują kokosy w tej chwili. Każdy z żużlowców wolałby warunki indywidualne. Dlatego byłbym zwolennikiem punktówki.
Regulamin finansowy.
Czy go zostawimy, czy zlikwidujemy, nic się nie zmieni. Na papierze jest jedno, a pod stołem jest co innego. Przepisy regulaminowe tutaj nic nie wniosą.
Czytaj także:
Dymek może wrócić do pracy w Rybniku
Dlaczego TVP nie pokazuje żużla?