Coraz bardziej realny wydaje się scenariusz obejmujący opóźnienie rozpoczęcia rozgrywek ligowych. Powodem jest zagrożenie związane z koronawirusem.
- W czarnym scenariuszu mówi się o dwóch miesiącach opóźnienia i myślę, że to jest maksimum, które moglibyśmy przyjąć. Trzy lata temu, ze względu na pogodę straciliśmy miesiąc. Jeśli w związku z nadzwyczajną sytuacją stracimy dwa, to powinniśmy sobie poradzić - tłumaczył prezes Eltrox Włókniarza Częstochowa, Michał Świącik, w rozmowie z WP SportoweFakty.
Gdyby doszło do opóźnienia rozgrywek, wciąż pozostaje szansa, że uda się odjechać cały sezon, włącznie z fazą play-off. W przeszłości dochodziło już do sytuacji, kiedy zmagania kończyły się wyjątkowo późno.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Do tej pory rywalizacja w najwyższej klasie rozgrywkowej najpóźniej zakończyła się w 1956 roku. Jak podaje portal speedwayw.pl, faza zasadnicza dobiegła końca w drugiej połowie października, a później przeprowadzono jeszcze baraże o prawo startu w I lidze.
Ostatnie spotkanie odbyło się... 11 listopada w Rybniku, gdzie rywalizowały zespoły z Częstochowy i Ostrowa. Włókniarz zwyciężył 35:19. Tego samego dnia przeprowadzono także turniej par w Łodzi.
2 listopada rozegrano trzeci mecz barażowy w sezonie 1969. Unia Leszno pokonała wtedy na torze w Opolu Włókniarza Częstochowa 47:31. W kolejny weekend przeprowadzono jeszcze turnieje w Gorzowie i Lesznie.
Łącznie aż 16-krotnie sezon w I lidze (obecnie PGE Ekstraliga) kończył się 20 października lub później. Nie należy zapominać o tym, że w przeszłości Turnieje o Łańcuch Herbowy czy też słynne Turnieje Gwiazdkowe odbywały się w listopadzie, a nawet w grudniu (w przypadku zawodów w Pile).
Obecnie warunki atmosferyczne w tej części roku są z reguły dobre, umożliwiające rywalizację na torze. Dość powiedzieć, że w grudniu 2019 odbywały się treningi żużlowców-amatorów na prywatnym torze w Dalabuszkach.
Opóźnienie rozgrywek ligowych w Polsce nie musi zatem oznaczać konieczności okrojenia terminarza. Jeżeli tylko pozwoli na to pogoda, da się bowiem jeździć dłużej niż ma to miejsce zazwyczaj.
Czytaj także:
- Żużel a koronawirus. Kluby dzwonią do GKSŻ i pytają, co z treningami. Mamy jasne stanowisko
- Michał Świącik: Żużla nie stać na jazdę bez kibiców. Jeśli liga ruszy w czerwcu, to zdążymy zaliczyć cały sezon (wywiad)