Żużel. Przewodniczący GKSŻ tłumaczy drastyczne decyzje związane z zakazem treningów i sparingów. Zaraz będą następne

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Od lewej: Piotr Szymański, Dariusz Ostafiński, Wojciech Stępniewski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Od lewej: Piotr Szymański, Dariusz Ostafiński, Wojciech Stępniewski

W czwartkowe popołudnie PZM, GKSŻ i Speedway Ekstraliga poinformowały o zakazie treningów dla wszystkich ośrodków żużlowych w naszym kraju. - Staramy się być odpowiedzialni i nie narażać ludzi w czasach epidemii koronawirusa – mówi Piotr Szymański.

W tym artykule dowiesz się o:

Do kiedy blokada torowa będzie obowiązywać na razie nie wiadomo, ale wyciągając ze słów Piotra Szymańskiego wnioski, wynika, że związki będą reagować na bieżąco, zachowując przy tym najwyższe środki i standardy ostrożności.

To akurat nie dziwi. Sytuacja w Polsce daleka jest od normalnej, licznik zarażeń koronawirusem rośnie i nie zapowiada się, aby w najbliższym czasie miał ulec zatrzymaniu.

– Kiedy tydzień temu organizowaliśmy egzaminy sędziowskie, mówiliśmy o koronawirusie jako o czymś, co może przyjść. Teraz on jest już w Polsce, a przyrosty zarażeń robią wrażenie. Jeszcze większe robią słowa ministra zdrowia, który mówi, że za chwilę będzie sto, a potem tysiąc zakażeń - przekazuje przewodniczący GKSŻ.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Wcześniej postanowiono anulować wszystkie, zaplanowane do tej pory sparingi. W tym przypadku ban będzie trwać przynajmniej do końca marca.  – To były radykalne środki, ale musieliśmy je podjąć - komunikuje w rozmowie z portalem polskizuzel.pl Szymański. – Obserwujemy, jak zmienia się sytuacja, jak rośnie liczba zarażonych, i to na tej podstawie jednego dnia wydaliśmy zakaz sparingów, a kolejnego treningów – dodaje.

Taki jest stan na piątek na rano. W ciągu najbliższych godzin zapadną następne istotne z punktu widzenia przyszłości sezonu 2020 decyzje, a na kolejny tydzień zaplanowana jest telekonferencja z prezesami klubów z niższych lig.

Ale już teraz działacz podkreśla, że radykalne kroki podjął w trosce o środowisko żużlowe. - Widzimy też, co dzieje się w innych dyscyplinach. Piłkarze Legionovii odmówili wyjazdu na mecz, a w Formule 1 mamy decyzję zespołu McLarena o wycofaniu się z Grand Prix Australii po zarażeniu jednego z członków teamu. Rozmawiam ze znajomymi z Włoch, Węgier czy Niemiec i mogę powiedzieć, że tam sytuacja zmierza w podobnym kierunku, jak u nas – zwraca uwagę Szymański.

CZYTAJ TAKŻE: 
Koronawirus paraliżuje polski żużel. Zakaz treningów do odwołania!
Prezes Ekstraligi: Decyzje w przyszłym tygodniu. mamy plan A, B, C i D

Źródło artykułu: