W ciągu trzech ostatnich lat Adam Ellis zdobył dwa tytuły mistrza Anglii wraz z zespołem Swindon Robins. Był także uczestnikiem IMŚJ i pełnił funkcję rezerwowego podczas ubiegłorocznej edycji Speedway of Nations.
24-letni Brytyjczyk jest zdeterminowany do tego, aby dostać się na najwyższy poziom. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że dotarcie na szczyt niektórym zawodnikom zajmuje więcej czasu.
- Nie ścigam się, by zostać tam, gdzie jestem w tej chwili - powiedział Adam Ellis w rozmowie z portalem speedwaygp.com. - Każdy, kto się ściga, chce prezentować najwyższy poziom. Kiedy zacząłem jeździć w Wielkiej Brytanii w wieku 16 lat wiele osób wywierało presję i mówiło "za pięć lat będziesz robić to i tamto" - dodał Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle'a
- To nie do końca tak działało, ale nadal czuję, że każdego roku robię postępy. W tej chwili robię wszystko, co mogę - skomentował Ellis, który w polskiej lidze związał się z drugoligowym RzTŻ Rzeszów.
Adam Ellis w swojej dotychczasowej karierze nie unikał porównań do dwa lata młodszego Roberta Lamberta. - Zawsze mu mówię, że powinien być na tym samym etapie, na którym znajduje się w tej chwili Lambert - tłumaczył menadżer Swindon Robins, Alun Rossiter.
- Jest niezwykłym jeźdźcem. On jest bardzo utalentowany - ocenił swojego rodaka Ellis. 24-latek zapowiedział jednocześnie, że będzie starał się notować ciągły progres, aby w przyszłości znaleźć się w Grand Prix. Jego zdaniem jazda w cyklu to cel każdego żużlowca. - Wiem, że to nie wydarzy się z dnia na dzień - zakończył.
Czytaj także:
- Witold Skrzydlewski: Liga w maju lub czerwcu? Możemy zapomnieć. Żużla w tym roku może nie być (wywiad)
- Za i przeciw. Polski żużel poddany kwarantannie. Oby nie spełniła się przepowiednia Kononowicza