Treningi, sparingi i memoriał im. Bronisława Idzikowskiego oraz Marka Czernego - tak miały wyglądać najbliższe dni w przygotowaniach do sezonu w przypadku Eltrox Włókniarza Częstochowa. Szalejący po całym świecie koronawirus storpedował jednak te plany.
Decyzje zarządzających polskim żużlem były stanowcze - zabroniono nawet przeprowadzania treningów. - Zawodnicy są porozrzucani po Polsce i świecie, a obecnie przemieszczanie się nie jest zdroworozsądkowe. Dlatego Ekstraliga i GKSŻ w porozumieniu z klubami zareagowały natychmiast i chyba jako pierwsza z dyscyplin wprowadziliśmy tak restrykcyjne przepisy. Moim zdaniem to dobrze, bo lepiej dmuchać na zimne - uważa Michał Świącik, prezes częstochowskiego klubu.
- Sport schodzi teraz na drugi plan. Najważniejsza jest walka z koronawirusem i żeby jak najszybciej to minęło. Życie jednak płynie dalej i całkowicie rozumiem pytania kibiców co z rozgrywkami. Sytuacja jest dynamiczna, jesteśmy cały czas w kontakcie z Ekstraligą, mamy plany, które pewnie w najbliższym czasie zostaną przez Ekstraligę przedstawione. Prezesi klubów, jak i zarząd Ekstraligi Żużlowej, wszyscy nie wyobrażamy sobie sytuacji rozgrywania meczów bez kibiców. To w ogóle nie wchodzi w rachubę - kontynuował szef Włókniarza.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Wiadomo już, że pierwsze dwie kolejki w PGE Ekstralidze zostały przesunięte. Jeśli sytuacja z koronawirusem się ustabilizuje, Włókniarz zacznie sezon 19 kwietnia domowym meczem z wrocławską Spartą. Na razie nie wiadomo, czy to spotkanie zostanie poprzedzone sparingami czy wspomnianym na początku memoriałem.
- Jeżeli tylko pozwoli na to czas, zostaną zdjęte zakazy, to będziemy reagować w trybie ekspresowym. Chcielibyśmy odjechać sparingi i memoriał, bo zawodnikom potrzebna jest jazda. Apeluję jednak do kibiców o spokój, bo jasne, że sytuacja jest nadzwyczajna, ale w żużlu przesunięcie rozgrywek może sprawić, że będziemy mieli mniej meczów przy niższej temperaturze - powiedział Świącik.
Dodał też, że reprezentanci Włókniarza w pełni rozumieją, że teraz najistotniejsza jest odpowiedzialność i dbanie o zdrowie. - Nasi zawodnicy doskonale rozumieją powagę sytuacji. Każdy z nich uważa, że teraz trzeba martwić się o zdrowie najbliższych oraz własne - przekazał prezes trzeciej drużyny minionego sezonu.
Czytaj również:
Koronawirus. Wielkie biznesy prezesów w czasach zarazy
Anglicy nic nie robią sobie z koronawirusa