Żużel. Nowa tabela biegowa to wielka zagadka. Robert Kempiński: Będę mądrzejszy po pierwszych sparingach

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Na zdjęciu: Robert Kempiński

W nadchodzącym sezonie pojawi się nowa tabela biegowa, która jest dla trenerów wielką zagadką. - Będę mądrzejszy, kiedy odjedziemy sparingi i sprawdzimy, jak to wszystko wychodzi w praniu - analizuje Robert Kempiński, szkoleniowiec MRGARDEN GKM-u.

W środowisku żużlowym jest bardzo dużo zagadek. Nie wiadomo, kiedy zawodnicy wyjadą ponownie na tor, ale nowa tabela biegowa również spędza sen z powiek szkoleniowców. Robert Kempiński będzie musiał trochę przetasować ustawienie swojej drużyny. - Trudno cokolwiek powiedzieć na ten temat. Będę mądrzejszy, kiedy odjedziemy sparingi i sprawdzimy, jak to wszystko wychodzi w praniu - komentuje trener MRGARDEN GKM-u w rozmowie z oficjalną stroną pomorskiego klubu.

47-latek znalazł atut, który będzie po stronie miejscowych zespołów. - Na pewno gospodarz ma teraz, na początku, lekki handicap związany z tym, że to gość pierwszy przesyła swoje zestawienie. A samą tabelę ciężko ocenić. Do tej pory pozycja numer 5 była łatwym numerem, z kolei po zmianach już niekoniecznie może tak być - dodaje. W grudziądzkiej ekipie pod wspomnianym numerem najczęściej umieszczany był Artiom Łaguta.

Zakazane zostały wszystkie treningi. - Zdrowie jest najważniejsze. Nie można patrzeć na sport w momencie, kiedy zagrożone jest życie ludzi. Nie możemy teraz trenować, czekamy na decyzję rządu odnośnie najbliższych tygodni. Dopiero wtedy będziemy myśleć o wyjeździe na tor. Czy to będzie czerwiec, czy lipiec, trudno mi powiedzieć. Nasi zawodnicy również nie mogą za wiele zrobić. Mamy związane ręce - przyznaje Kempiński.

Zimą rozpoczął się remont grudziądzkiego toru. Dosypano nowy materiał, a także przesunięto krawężnik w głąb murawy. - W poprzednim tygodniu spadło sporo deszczu i teraz czekamy, jak ta nawierzchnia wyschnie sama. Nie musimy w nią ingerować w obecnej sytuacji, ponieważ mamy dużo czasu. Nie mamy ścisłego harmonogramu przygotowania toru. Czas nam sprzyja w związku z ostatnimi pracami, jak wymianą krawężnika czy dosypaniem tej nawierzchni. Pozostaje nam czekać na pierwsze jazdy - twierdzi.

Ludzie żyją w strachu z powodu panującego koronawirusa. Jak funkcjonuje legenda GKM-u? - Wszystko jest w porządku. Jestem nie do złapania. W domu nie siedzę, bo w nim nie wytrzymam. Dlatego też nie mam zapasu bułek, ale oczywiście zachowuję bezpieczną odległość od innych - podsumowuje szkoleniowiec.

Zobacz takżeŻużel. Kim Nilsson chce się rozwijać. Potężny sponsor pomoże szwedzkiemu żużlowcowi?
Zobacz także
Żużel. Jak kluby 1. LŻ promują akcję #zostanwdomu? Zdunek Wybrzeże świeci przykładem

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"

Komentarze (1)
avatar
sympatyk żu-żla
25.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każda nowinka niesie za sobą ,, ,,oraz ,,-,, Jak to wszystko wyjdzie na torze zobaczymy ,