Na tę chwilę rozgrywki żużlowe są wstrzymane i nie wiadomo, kiedy wystartują. Póki co przeniesiono pierwsze kolejki ligowe, a także Grand Prix Polski na PGE Narodowym w Warszawie oraz Speedway of Nations.
Pojawiają się plany, jak pomóc poszczególnym klubom oraz zawodnikom w tym trudnym dla wszystkich czasie.
Swój apel postanowili wystosować żużlowi mechanicy, którzy są niezwykle ważnymi członkami teamów. W związku z obecną sytuacją drżą jednak o swoją przyszłość.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
List otwarty mechaników:
"Szanowni państwo, szanowni prezesi i zarządzający, PZM, GKSŻ, zawodnicy,
w związku z zaistniałą sytuacją na świecie oraz w Polsce wszyscy mierzymy się z ogromnym wyzwaniem, jakim jest ochrona naszego i naszych bliskich, zdrowia i życia, a także miejsc pracy oraz zapewnienia bytu naszych rodzin.
Żużel jest naszą miłością i większość z nas poświęciła mu całe swoje życie zawodowe. Jesteśmy od wielu lat nieodzowną częścią spektakli na stadionach. Może niewidoczną w telewizji, może nie na pierwszym planie, ale wykonującą bardzo dużą pracę na rzecz zawodników.
Wszyscy widzimy, w jakim położeniu znalazł się każdy zaangażowany w projekt pod nazwą żużel. Wszyscy dyskutują, jak ochronić kluby, jak pomóc zawodników, ale mamy wrażenie, że zapomniano o ludziach od czarnej roboty.
To często my po nocach dowozimy zawodników na zawody, aby mogli wykonać pracę dla klubu, aby kibice mogli przeżywać wielkie święto na trybunach, aby coraz więcej medali i pucharów było w klubowych gablotach. To my spędzamy wiele godzin na pracy przy sprzęcie w warsztacie, na treningach po zawodach. Nie narzekamy, gdyż to, co robimy, bardzo kochamy.
Mamy też swoje plany życiowe, swoje rodziny, którym pragniemy zapewnić byt. Niektórzy prowadzą działalność gospodarczą, inni są na etatach. My także potrzebujemy pomocy.
Zwracamy się do wszystkich, szczególnie zawodników, żeby w tym trudnym czasie nie zwalniali mechaników ze swoich teamów, żebyśmy poprzez pochopne decyzje podjęte pod wpływem chwili nie zaczęli szukać innej pracy i żeby ludzie z olbrzymim doświadczeniem nie opuścili tego sportu.
Pamiętajcie, zawodnicy, że ten stan się kiedyś skończy. Wy wrócicie do pracy w klubach, gdzie będą w stosunku do was ogromne wymagania i zastanówcie się, czy na pewno dacie radę z osobami niedoświadczonymi i czy na pewno w szybkim czasie znajdziecie zaufanych ludzi do poświęceń.
Tu nie ma urlopu w lipcu czy sierpniu, tu nie ma wolnych weekendów, tu nie pracuje się po ośmiu godzinach. Będziecie musieli mieć wiele argumentów, aby przekonać nowe osoby do pracy z wami. A czy im zaufacie?
Apelujemy, abyście usiedli z członkami waszych teamów i wspólnie wypracowali rozwiązania, żebyśmy razem mogli przeżywać wspaniałe chwile po waszych zwycięstwach i wspierali się po porażkach.
Do osób zarządzających zwracamy się, aby w dyskusjach nad nowymi rozwiązaniami pomagali zawodnikom utrzymać stan osobowy teamów, a nie namawiali do zwolnień i oszczędności na naszych osobach. Wszyscy jesteśmy wspólnotą i wszyscy kochamy ten sport.
Może jesteśmy na samym dole w tej hierarchii, ale to też dzięki nam zawodnicy mogą zdobywać medale dla Polski. Tylko jako wspólnota przetrwamy ten ciężki okres.
Ze sportowym pozdrowieniem,
mechanicy żużlowi wszystkich krajów."
Czytaj także:
- Grand Prix Warszawy przełożone na 8 sierpnia. Bilety zachowują ważność!
- Ostafiński z Cegielskim biorą się za łby. Ostra kłótnia o Pawlickich i renegocjacje kontraktów