Żużel. Trybunał zrobi wszystko, by Drabik usłyszał wyrok przed startem ligi. Jest ekspresowa ścieżka

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Maksym Drabik na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Maksym Drabik na pierwszym planie

Pełnomocnik Maksyma Drabika zapowiedział odwołanie od wyroku POLADA do Trybunału Arbitrażowego PKOl. Trybunał czeka w gotowości. Sekretariat dostał polecenie, by pismo w sprawie Drabika potraktować priorytetowo.

Maksym Drabik ma problem z powodu naruszenie procedury antydopingowej, chodzi o przyjęcie pół litra kroplówki. Łukasz Klimczyk, mecenas zawodnika Betard Sparty Wrocław, chce, by ten dostał wsteczne TUE (byłaby to formalna zgoda na odstępstwo od normy, która zamknęłaby sprawę bez konieczności przeprowadzania dalszego procesu). Jednak komitet TUE i POLADA (polska antydopingówka) odrzuciły wniosek. Pełnomocnik zapowiada odwołanie w Trybunale Arbitrażowym PKOl. Ten czeka w gotowości, bo 13 maja wieczorem mecenas Klimczyk dostał pisemne uzasadnienie wyroku POLADA i ma podstawę, by się odwołać.

Radca prawny Romana Troicka-Sosińska, rzecznik prasowy Trybunału, zapewnia, iż ten zdaje sobie sprawę, że w przypadku Drabika czas odgrywa istotną rolę. - Sprawa jest medialna, znamy ją, wiemy, że 12 czerwca rusza żużlowa PGE Ekstraliga - mówiła nam pani rzecznik kilka dni temu, a teraz dodaje: - Nasz sekretariat wie, że gdy tylko wpłynie odwołanie złożone przez żużlowca, to mam błyskawicznie otrzymać sygnał, tak by można było szybko zająć się procedurami. Skargę trzeba przejrzeć, zrobić wpis, wyznaczyć opłatę, ewentualnie uruchomić procedurę zwolnienia z kosztów. Na końcu wyznaczany jest termin. To wszystko potrwa około dwóch tygodni. Choćby z tego powodu, że korespondencję trzeba słać listem poleconym. Mailem nie można.

Gdyby odwołanie wpłynęło w ciągu 2-3 dni, teoretycznie wciąż byłaby szansa na rozpatrzenie sprawy przed startem ligi. Nie wiemy jednak, jaką strategię przyjmie mecenas Klimczyk. Wiemy, że choć uzasadnienie wyroku dostał 13 maja, to dopiero 19 maja potwierdził odbiór. Z tego można by wysnuć wniosek, że specjalnie mu się nie spieszy. A jeśli tak, to odwołania do Trybunału można się spodziewać dopiero 3 czerwca. Strona ma 21 dni na złożenie takiego pisma (liczy się od pierwszego dnia po otrzymaniu wyroku), stąd ten termin.

Jeśli nawet Trybunał zadziała ekspresowo, to powołując się na wcześniejsze słowa pani rzecznik, dopiero około 17 czerwca można się spodziewać ustalenia terminu rozprawy. Ona też nie odbędzie się z dnia na dzień. Zostanie ogłoszona z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. To wszystko prowadzi do wniosku, że jeśli pełnomocnik Drabika będzie grał na zwłokę, wyrok poznamy w lipcu.

Oczywiście nie można wykluczać, że mecenas Klimczyk zadziała błyskawicznie, a wtedy wszystko rozstrzygnie się przed 12 czerwca. POLADA w takiej sytuacji także zadziała ekspresowo i w razie odrzucenia wniosku przez Trybunał może nawet zaocznie zawiesić zawodnika. Jeśli tak się stanie, Drabika możemy nie ujrzeć na torze w tym sezonie. W innym razie pojeździ co najmniej miesiąc.

Czytaj także:
Ludzie ze Stali pokonali koronawirusa
Sąd nad Pawlickim. Za chwilę znowu będzie tym jedynym

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

Źródło artykułu: