Żużel. Menedżer Piotr Baron zostaje w Fogo Unii Leszno. Był na wtorkowym treningu
Menedżer Piotr Baron po aferze z Jarosławem Hampelem nabrał wątpliwości, czy dalej powinien pracować w Fogo Unii. Nic nie wiedział o zwolnieniu zawodnika przez działaczy. Baron pojawił się jednak na wtorkowym treningu.
Menedżer, który zdobył z leszczyńskim zespołem trzy ostatnie tytuły mistrza Polski, nabrał wątpliwości, kiedy w miniony piątek dowiedział się, ze w zespole nie będzie Jarosława Hampela. Właściciele klubu podjęli decyzję bez konsultacji z menedżerem, który od kilku miesięcy mówił, że Hampel ma rywalizować o miejsce w składzie z Bradym Kurtzem.
Ostatecznie działacze zdecydowali, że żadnej rywalizacji nie będzie. Prezes klubu Piotr Rusiecki nie chce na razie komentować sprawy, ale można się domyślać, że szefostwo nie chce rywalizacji, która w żużlu się nie sprawdza. Zwykle są z tego kwasy. Poza tym sytuacja ekonomiczna klubu po koronawirusie nie jest tak dobra, jak wcześniej, więc skreślenie z listy płac jednego zawodnika pozwoli złapać oddech.
Pozostanie Barona, to oczywiście dobra wiadomość dla Fogo Unii. Przez ostatnie trzy lata potrafił on znajdować wspólny język z zespołem. W szatni leszczyńskiej drużyny nie było za kadencji Barona poważniejszych zgrzytów. Każdy wiedział, gdzie jego miejsce, bo menedżer wprowadził czytelne zasady.
Czytaj także:
Sfingowana kradzież auta. Grzeczny chłopak w areszcie
Twarde rządy prezesów. Trenerzy w żużlu nic nie znaczą
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>