Lahti był w minionym sezonie jednym z liderów łotewskiego Lokomotivu. Berntzon okazał się najskuteczniejszym żużlowcem Car Gwarant Startu. Teraz obaj będą kolegami klubowymi w Gnieźnie. W teorii powinni być także łakomymi kąskami dla klubów PGE Ekstraligi, które mogą skorzystać z nowych zapisów regulaminu i wzmocnić się gościem z niższych lig.
- Żaden klub z PGE Ekstraligi nie zgłosił się do nas z oficjalnym zapytaniem w sprawie któregokolwiek z naszych zawodników. Wiem jednak, że jeszcze niedawno żużlowcy prowadzili pewne rozmowy. To były jednak pojedyncze zapytania - mówi nam Piotr Mikołajczak, dyrektor i członek zarządu w Car Gwarant Starcie Gniezno.
Rzecz w tym, że na celowniku klubów ekstraligowych nie znaleźli się Berntzon z Lahtim, którzy powinni gwarantować najwyższy poziom sportowy, ale polscy seniorzy - Adrian Gała i Oskar Fajfer. W obu przypadkach nie doszło jednak do żadnych konkretów.
Gnieźnianie podkreślają, że są otwarci na starty swoich zawodników w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie oznacza to jednak, że wszyscy będą do wzięcia za darmo. - Z drugiej strony nikt nie stawiałby wygórowanych warunków - podkreśla Mikołajczak.
- To powinna być raczej mała rekompensata, bo zapłaciliśmy naszym żużlowcom za przygotowanie do sezonu. Na tym sprzęcie startowaliby z pewnością w PGE Ekstralidze. Nasza propozycja z całą pewnością nie byłaby jednak zaporowa, bo doskonale rozumiemy, jakie są czasy. Nie zamierzamy nikogo blokować. Każdy został przecież dotknięty przez koronawirusa - podsumowuje działacz klubu z Gniezna.
Zobacz także:
Dawid Celt. O miłości do żużla, tenisie, kadrze kobiet
Kamil Brzozowski nie będzie jedynym gościem w Stali Gorzów?
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill