Żużel. Peter Kildemand nie osiągnął sukcesu w GP, bo miał pecha. Chce wrócić do cyklu, ale teraz ma inny priorytet

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Peter Kildemand na podium turnieju GP
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Peter Kildemand na podium turnieju GP

Peter Kildemand mówi, że chciałby wrócić do cyklu Grand Prix, ale tylko wtedy, gdy będzie na to gotowy. Duńczyk ma na swoim koncie dwa zwycięstwa w turniejach - jedno w domowych zawodach w Horsens w 2015 roku, a drugie odniesione rok później w Krsko.

Peter Kildemand, jako pierwszy rezerwowy mistrzostw świata w 2015 roku, zajął 9. miejsce w klasyfikacji generalnej, tracąc zaledwie 3 punkty do 8., gwarantującego automatyczną kwalifikację do cyklu w następnym sezonie. Sezon później, mimo wygranej w otwierającej cykl rundzie w Słowenii, Duńczyk nie był w stanie utrzymać formy i ponownie zajął miejsce poza pierwszą ósemką.

30-latek chciałby powrócić do SGP, lecz przyznaje, że najpierw jest jeszcze coś do zrobienia. - Naprawdę chciałbym powrócić. Jednak chcę to zrobić, gdy będę czuł, że jestem w stanie coś tam osiągnąć. Nie jest fajnie jeździć w GP i zdobywać zaledwie kilka punktów. Prawdziwa radość jest wtedy, gdy możesz walczyć o podium - powiedział Duńczyk w rozmowie ze speedwaygp.com.

- Chciałbym wrócić, gdy poczuję, że jestem gotowy. Wiem, że w tej chwili nie jest to możliwe. Mam nadzieję, że mogę wrócić do poziomu, na którym chcę być - dodał.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Dominik Kubera: Jesteśmy zadowoleni z kapitana Pawlickiego. Powinien nim nadal być

Na razie "Pająk" zapomina jednak o tych planach i chce skupić się na zdobywaniu punktów w meczach ligowych. - Chcę powiedzieć, że w tym momencie nie skupiam się na powrocie do Grand Prix, tylko na lidzie i ustabilizowaniu formy. Nie chcę więcej mieszać w mojej głowie. Chcę skupić się na tym, na czym chcę, a kwalifikacja do mistrzostw świata nadejdzie, jeżeli będę wystarczająco szybki, jestem tego pewien - mówi zawodnik.

Duńczyk przyznaje, że seria uporczywych kontuzji nie pomogła mu w rywalizacji z najlepszymi. - Za każdym razem, gdy naprawdę zaczynałem czuć się dobrze, miałem odrobinę pecha i doznawałem kontuzji. Później musiałem się z nią zmagać przez kilka tygodni. Jest wiele rzeczy, które odgrywają rolę. Oczywiście miałem również problem z silnikami, ale jednak gdy zaczynało to wyglądać dobrze, dostawałem drobnej kontuzji, która znowu mnie odrobinę cofała - zauważa zawodnik Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Mimo tego, Kildemand widzi również pewne pozytywy. - Cieszę się, że nigdy nie miałem ciężkiej kontuzji. W ostatnich sezonach miałem kilka razy wstrząśnienie mózgu, jednak nigdy nie złamałem nogi, ani nic takiego. To zawsze były obrażenia, po których mówiłeś: "och, to zajmie tylko kilka tygodni".

- Gdy tylko będziesz gotowy, możesz się znowu ścigać, jednak prawdopodobnie nie jesteś w 100 procentach przygotowany mentalnie. To naprawdę był mój problem. Chcę wrócić do GP, będąc gotowy w 100 procentach - zakończył Peter Kildemand.

Zobacz także:
- Smolinski odpuści tegoroczne GP? "Nie chcę wrócić, gdy nie będę w pełni sprawny"
Zdunek Wybrzeże w pełnym składzie. Tylko jeden zawodnik na razie nie przyjedzie do Polski

Źródło artykułu: