Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Motor w nowej dla siebie sytuacji. Dotąd było bezwarunkowe uwielbienie tłumów, słowem muzyka, wino, śpiew. Teraz pojawiają się gniewne pomruki. Była krytyka po porażce we Wrocławiu, co wcześniej było nie do wyobrażenia. Na dokładkę jedna z grup kibicowskich zawiesza doping na stadionie. W samym zespole też już nie ma tej atmosfery, jaką mieliśmy w trakcie zimowych zgrupowań.
Kamil Hynek, WP SportoweFakty: O zimowym obozie integracyjnym dziś już nikt nie pamięta. A wszystko przez jeden wydawało się niewinny kaprys. Wystarczyło sprowadzić Hampela, i prezes Kępa ma w klubie chyba wszystkie plagi egipskie. Przez parę lat modelowo wręcz książkowo prowadził klub, by jednym ruchem narobić bigosu. A przecież przez fora, komentarze na profilach przelała się wielka fala hejtu. Niesamowity obrót o sto osiemdziesiąt stopni.
Ostafiński: Chciałem być delikatny, wspomniałem o słowach krytyki, a ty od razu musiałeś głośno powiedzieć o wielkiej fali hejtu. No, ale tak było. Prawdą jest też to, że dla ludzi zarządzających Motorem jest to wielki zwrot. Dotąd jeden, drugi awans z rzędu, ludzie nosili ich na rękach, a teraz takie coś. To wszystko popsuł jednak nie tyle transfer Hampela, ile to, co stało się po. Nie wyjaśniono tego należycie zawodnikom i oni poczuli się oszukani. Do tego doszedł fatalny mecz ze Spartą i mleko się wylało. Ciekawe, czy działaczom uda się to wszystko jeszcze odkręcić? Jeśli nie, to jeden z największych fenomenów kibicowski zniknie.
ZOBACZ WIDEO Jamrogowi wypadł z ręki widelec, gdy dowiedział się o transferze Hampela
Hynek: Znów sprawdził się dobrze znany scenariusz o tym, że zbudować coś na przestrzeni lat jest szalenie ciężko, a wystarczy jeden nieuważny krok i cała misterna konstrukcja leci jak domek z kart w ciągu paru sekund. Ja bym popatrzył szerzej niż tylko przez pryzmat kibicowski. Wrócą wyniki, ataki w social mediach przygasną. W świat idzie przekaz, że Motor ma kasę, ale nie wiem, czy po ostatnich akcjach zawodnicy będą za parę miesięcy tak ochoczo walili drzwiami i oknami do Motoru. Każdy będzie się bał, że prezes powie jedno, a zrobi drugie.
Ostafiński: Może coś w tym jest. W końcu spece od analizy politycznej mówią, że Robert Biedroń tak cieniuje w kampanii prezydenckiej, bo kiedyś powiedział, że jak dostanie się do europarlamentu, to odda swój mandat. Nie zrobił tego i przez to miał stracić wiarygodność. Pewne analogie z Motorem można snuć. Trochę szkoda, bo komplet na stadionie w Lublinie, kolejki pod kasami tworzące się od północy, brawa dla gości, to wszystko składało się na taki romantyczny obraz żużla. Jeśli te obrazki zostaną wspomnieniem, to będzie przykre.
Hynek: Nie chce nawet myśleć, co by się stało, gdyby Motor przegrał u siebie ze Stalą. Skoro Jamrogowi wypadł widelec z ręki, po tym jak klepnięto Hampela, to prezesowi po drugiej porażce z rzędu mogłyby wypaść włosy z głowy.
Ostafiński: W sprawie włosów prezesa nic mądrego ci nie powiem. Natomiast na pewno porażka ze Stalą będzie oznaczała brak Motoru w czwórce. Tym bardziej że w trzeciej kolejce jadą lublinianie do Leszna.
Hynek: No i pewnie zacznie się polowanie na czarownice, szukanie winnych. Dwóch zawodników jest na musiku. Najsłabszy do Leszna nie pojedzie. Jednak czy to będzie wielka strata dla tego delikwenta? Śmiem wątpić.
Ostafiński: Ja też, ale nie rozmawiajmy o tym, że rywalizacja w żużlu się nie sprawdza, bo to nawet dziecko wie. Mateusz Szczepaniak po porażce PGG ROW-u z RM Solar Falubazem i swoim słabym występie, pytany w nSport+, co dalej, mówił: znowu będzie pałowanie na treningach. Rywalizacja o skład na treningach wiele klubów już wykończyła. Wiem, Motor zawczasu określił, że Jamróg ze Stalą nie jedzie. Nie zmienia to faktu, że Miesiąc pojedzie z nożem na gardle. Za tydzień być może ktoś inny i tak dalej. W miesiąc Motor może rozbić psychicznie cały zespół.
Hynek: Miesiąc w miesiąc ładna zbitka. Za chwilę okaże się, że w wyniku zarzynania się na treningach i tej niby przejrzystej rotacji Jamróg będzie wysyłany tylko na wyjazdy, a Paweł, ten od pani Wioli, wystawiany na spotkania u siebie. Przy podpisywaniu kontraktu Jamrogowi nie o to chodziło. Jednym z głównych aspektów, który przemówił za Motorem, był właśnie tor, który mu pasuje. No to będzie go poznawał wyłącznie podczas kręcenia pojedynczych kółek w tygodniu.
Ostafiński: Słuchając ciebie, można się pogubić. Jak wtrącasz panią Wiolettę, wyjaśnij, kim ona jest. Ktoś może nie wiedzieć, że to siostra Pawła Miesiąca, która po odsunięciu brata od składu na Spartę napisała na Facebooku, co o tym myśli. Swoją drogą, ciekawe czy Jakub Jamróg też ma jakąś siostrę. No i może od razu zapytam o Mateja Zagara, bo on też może za chwilę znaleźć się w kręgu zagrożonych. Siostry wystąp!
Hynek: Z tego, co się orientuję, zarówno Jamróg jak i Zagar mają siostry. Jamróg na sto procent. Może zamiast panów, żeby szli na żyletki na treningach, faktycznie lepiej, żeby siostry rozegrały to między sobą. Obejrzałbym taką dogryweczkę w telewizji.
Ostafiński: Ty to złośliwy jesteś. Zaraz nazwę klubu zmienisz na Sisters Motor Lublin. Myślę, że w takiej sytuacji lepiej będzie, jak skończymy rozmawiać. Oby tylko pogoda się poprawiła, bo w innym razie żużla dziś nie będzie.
Czytaj także:
Smolinski: Miałem mnóstwo obrażeń, ale pod koniec lipca chcę wrócić na tor
PGE Ekstraliga zyskuje na tym, że nikt w Europie nikt nie jedzie