Pierwsza kolejka PGE Ekstraligi została rozegrana bez udziału publiczności. Od 19 czerwca - stadiony mogą jednak zostać zapełnione w 25 procentach. Dobre i to. Kacper Gomólski zabrał głos na ten temat w wywiadzie dla oficjalnej strony Zdunek Wybrzeża. - Dziwnie oglądało się inaugurację PGE Ekstraligi. Mecze przypominały bardziej sparing o punkty. Muszę przyznać, że fatalnie to wyglądało. Mam cichą nadzieję, że 11 lipca - w dniu inauguracji eWinner 1. Ligi - wejdzie jeszcze więcej ludzi - skomentował żużlowiec klubu znad morza.
Gdańszczanie w poprzednim tygodniu (czwartek oraz piątek) wrócili na tor i przygotowują się do rozpoczęcia zmagań w eWinner 1. Lidze. Podopieczni Mirosława Berlińskiego startowali już nawet spod taśmy. - Potrzebowaliśmy jednego treningu, żeby zacząć startować spod taśmy. Przy okazji chciałem sprawdzić silnik, który dotarł do mnie prosto od tunera. W czwartek jechałem na innym. Musiałem troszkę poszukać, ale pod koniec treningu chyba coś znaleźliśmy i było całkiem nieźle - dodał.
Gomólski ma jeszcze kilka innych jednostek napędowych do przetestowania. Podczas kolejnych treningów czeka go mnóstwo pracy. - Nie licząc tego - który zepsuł mi się w czwartek - to łącznie mam chyba jeszcze cztery silniki do sprawdzenia. Piąty pójdzie ponownie do serwisu, bo jest coś w nim feralnego. Od zeszłego roku zatarł mi się pięć razy. Będziemy szukać aż znajdziemy, co jest z nim nie tak. Skupiam się na tych czterech, a z tamtym dalej będziemy walczyć - podkreślił 27-latek.
ZOBACZ WIDEO Prezes Motoru nie tłumaczył zawodnikom, skąd wziął pieniądze na Hampela. Nie pokazał faktury
Krajowy senior Zdunek Wybrzeża od wielu miesięcy ciężko trenuje. - Mam pięć treningów - od poniedziałku do piątku - na siłowni. Dochodzi do tego jeszcze dwa razy boks. Trening weekendowy rozpisała mi trenerka Zuza. Jak mam więcej czasu, to staram się nie siedzieć w miejscu, tylko biegam albo jeżdżę rowerem. Ciągle coś robię, wolę wychodzić z domu i spędzać go aktywnie. Pogoda jest coraz lepsza, obostrzenia są bardziej luzowane, dlatego fajnie, że w miarę swobodnie można już wychodzić na zewnątrz - przyznał.
Zespół znad morza na inaugurację ligi zmierzy się na własnym obiekcie z Unią Tarnów. - Na razie skupiam się na tym, co robimy w danej chwili, czyli przygotowuję się do sezonu i sprawdzam wszystkie silniki. Chcę jak najwięcej pojeździć, żeby jeszcze pewniej poczuć się na motocyklu. W trakcie rozgrywek będę kontynuował swoje treningi. O inauguracji jeszcze nie myślę, na spokojnie do tego podchodzę - zapewnił Gomólski.
Kadra Zdunek Wybrzeża wyraźnie się zmieniła. - Wszyscy ścigamy się już od paru lat, dlatego każdy się zna. Z Peterem Kildemandem i Rasmusem Jensenem ścigałem się w Anglii, Szwecji oraz w Danii. Robert Chmiel jest trochę młodszy, bo wchodzi w pierwszy rok seniora, ale spotykaliśmy się w rozgrywkach ligowych oraz chyba trafiliśmy jeszcze na siebie w zawodach młodzieżowych. Pokręciliśmy razem kilka kółek. Mamy też nowych juniorów. Ogólnie, jesteśmy młodą drużyną, więc nie było problemów, żeby wszyscy się u nas zaaklimatyzowali. Atmosfera w zespole jest w porządku - zakończył.
Zobacz także: Żużel. Zdunek Wybrzeże działa metodą krok po kroku. Jazda w czwórkę byłaby zbyt dużym zamieszaniem
Zobacz także: Żużel. Tadeusz Zdunek: Nasza sytuacja finansowa w porównaniu do innych klubów jest wręcz komfortowa [WYWIAD]