O wypadku spowodowanym przez byłego żużlowca pisaliśmy w marcu. Przypomnijmy, że Rafał Sz., wyprzedzając na podwójnej ciągłej, zderzył się z kierowaną przez 33-latkę Mazdą. Rybniczanin uciekł z miejsca zdarzenia, a po zatrzymaniu przez policję podał funkcjonariuszom fałszywe dane osobowe. Nie chciał również poddać się badaniu alkomatem, ale późniejsza ekspertyza wykazała, że miał we krwi prawie 2 promile alkoholu.
Rafał Sz. trafił do aresztu, grozi mu 12 lat więzienia. Zza krat wystosował list do swojej ofiary. Przepraszał w nim kobietę oraz zapewniał, że wypadek wpłynął na niego w tak dużym stopniu, że postanowił zmienić swoje życie. Były zawodnik deklarował chęć opuszczenia aresztu i odpracowania swoich krzywd.
Póki co, rybniczanin wciąż nie wyszedł jednak na wolność, a rodzina Beaty Leśniewskiej zmuszona jest prosić o pomoc finansową, by móc zapewnić kobiecie trzymiesięczny turnus rehabilitacyjny w specjalistycznym ośrodku.
ZOBACZ WIDEO Dudek: Jakbym miał 100 tysięcy dolarów, dałbym Anderssonowi, żeby wrócił
- Moja córka to moja największa duma. Aktywna, ambitna i mądra kobieta. Z uśmiechem pokonywała wszelkie przeszkody i tym uśmiechem zarażała wszystkich dookoła - pisze jej ojciec na portalu siepomaga.pl. - Wypadek, który spowodował pijany kierowca, zatrzymał wszystko - dodaje.
Choć początkowo lekarze prosili rodzinę pani Beaty o przygotowanie się na najgorsze, to stan kobiety sukcesywnie się poprawia. Po 4 tygodniach w śpiączce farmakologicznej przyszedł czas na walkę o powrót do normalnego życia. Kobieta odzyskała już władzę nad lewą połową ciała i zaczęła nawet mówić. Jak przyznaje ojciec ofiary, największą motywacją do ciężkiej pracy dla pani Beaty jest jej pięcioletnia córka, z którą kobieta nie widziała się od czasu wypadku.
By móc kontynuować rehabilitację, rodzina potrzebuje aż 80 tys. złotych. Uruchomiono więc internetową zbiórkę, którą znaleźć można TUTAJ. Za jej pośrednictwem udało się już zebrać dużą część kwoty.
Rafał Sz. żużlową licencję zdobył w roku 1998. Swego czasu uznawany był za jeden z większych talentów w polskim żużlu, co potwierdzał licznymi sukcesami w gronie juniorskim. W trakcie swojej kariery reprezentował kluby z Rybnika, Równego i Częstochowy. Po raz ostatni w meczu ligowym wystąpił w sezonie 2017.
Czytaj także:
- Brytyjczycy są wściekli na BSI. Kto zapłaci za hotele?
- Lindbaeck: Jadę na tróję z plusem. Muszę punktować lepiej, bo za 6 punktów trudno godnie żyć