Żużel. Jamróg nie jedzie, choć na treningach nie był gorszy od Miesiąca. To wynika z układu

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

Przed ostatnim meczem Motoru Jakub Jamróg kupił silnik za 6,5 tysiąca euro. Liczył, że to przełoży się na wynik i uratuje miejsce w składzie. Jednak po środowym treningu zapadła decyzja, że Jamróg nie pojedzie w piątkowym spotkaniu lublninian.

Jeszcze po niedzielnym meczu Eltrox Włókniarz Częstochowa - Motor Lublin (43:47) menedżer gości Jacek Ziółkowski mówił, że Jakub Jamróg raczej pojedzie w następnym spotkaniu. Zawodnik zdobył 3 punkty i 2 bonusy, wygrał z kolegą z pary ważny bieg na 5:1, więc wydawało się, że nie ma się czego obawiać. Zwłaszcza że Jamróg przyłożył się do ostatniego spotkania, kupując silnik za 6,5 tysiąca euro specjalnie na te zawody (więcej przeczytasz TUTAJ). Okazało się, że wszystko na nic.

Już we wtorek Jamroga zabrakło w awizowanym składzie na piątkowe spotkanie z MrGarden GKM-em Grudziądz. Ostateczne decyzje miały jednak zapaść dopiero po środowym treningu. I zapadły. Jamroga nie będzie, do meczowego zestawienia wraca Paweł Miesiąc.

Z Jamrogiem nie udało nam się skontaktować, oficjalnego komentarza klubu też nie mamy. Nieoficjalnie wiemy, że zmiana w składzie wynika z układu, jaki został zawarty po meczu 1. kolejki, kiedy to w związku z nadwyżką zawodników zapadła decyzja, że co drugi mecz będzie dochodziło do roszad w składzie. Na razie układ dotyczy wyłącznie Jamroga i Miesiąca. Ten ostatni miał dwie szanse, potem dwie dostał Jamróg, teraz wraca Miesiąc. Jamróg wypada, bo w meczu z Włókniarzem był najsłabszym z seniorów Motoru.

Dodajmy, że na środowym treningu zawodnicy prezentowali mniej więcej ten sam poziom. Obaj byli równie szybcy. Trenerzy nie zdecydowali się jednak na to, by w dwójkę ścigali się spod taśmy. W wielu klubach stosuje się takie praktyki, że zawodnicy biją się o miejsce w składzie właśnie w ten sposób. W Motorze nie skorzystano z tego rozwiązania. Zdecydował układ.

Czytaj także: W obronie prezesa Grzyba. Kij czy marchewka?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie

Źródło artykułu: