Mecz pomiędzy Eltrox Włókniarzem Częstochowa a Fogo Unią Leszno miał być zwieńczeniem kolejki PGE Ekstraligi. Tymczasem spotkanie w ogóle nie doszło do skutku z powodu intensywnych opadów deszczu. W tej sytuacji Piotr Pawlicki miał w poniedziałek więcej czasu, by oddać się przyjemnościom i treningom niekoniecznie związanym z "czarnym sportem".
"Lata lecą, a my dalej walczymy dzielnie z takim samym nastawieniem" - podpisał Pawlicki zdjęcie, na którym towarzyszy mu trener personalny Marcin Giernas.
Za to starszy z braci Pawlickich miał okazję wystąpić w meczu pełnym dziwnych zdarzeń, bo tak można określić pojedynek MrGarden GKM-u Grudziądz z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Zawody zakończyły się wynikiem 29:25 po dziewięciu wyścigach. Pawlicki zdobył ledwie 1 punkt i bonus. Jak widać, wsparcie dzieci nie pomogło żużlowcowi MrGarden GKM-u.
Odwołanie meczu w Częstochowie sprawiło, że więcej czasu dla rodziny zyskał Leon Madsen. Nie jest bowiem tajemnicą, że Duńczyk jest zakochany w swojej malutkiej córeczce - Marice. 31-latek musi jednak zapomnieć o odwołanych zawodach ligowych w Częstochowie, bo ma już nowy cel na horyzoncie. Jest nim walka o złoty medal TAURON SEC. Po ostatniej rundzie w Gnieźnie wicemistrz świata stracił bowiem pozycję lidera mistrzostw Europy.
"W środę wracamy do Torunia na ostatnią rundę, skąd mam tylko dobre wspomnienia i jestem w pełni zdeterminowany, by dać z siebie wszystko i wygrać mistrzostwo Europy" - oświadczył Madsen.
Świetnie w pierwszej stolicy Polski zaprezentował się za to Robert Lambert. 17 punktów zdobyte przez Brytyjczyka dało mu pierwsze miejsce w klasyfikacji TAURON SEC. Czy Lambert w Toruniu obroni przewagę nad Madsenem i zostanie mistrzem Starego Kontynentu, a tym samym pełnoprawnym uczestnikiem SGP 2021?
"Bycie liderem TAURON SEC przed ostatnią rundą jest czymś świetnym, tak jak i wygranie turnieju na trudnym torze. Z optymizmem patrzę w środę i chcę zachować pierwszą pozycję" - oznajmił Lambert.
Kolejnego dnia Lambert musiał jednak połknąć gorzką pigułkę. Może i Brytyjczyk zdobył 12 punktów dla PGG ROW-u Rybnik w kolejnym meczu PGE Ekstraligi, ale jego ekipa przegrała z Betard Spartą Wrocław 27:63. "To nie jest wynik jakiego byśmy oczekiwali", ale jako zespół nie poddajemy się" - zapewnił młody Brytyjczyk.
Rozczarowanie przeżył też Mikkel Michelsen, który zaliczył słaby występ przeciwko RM Solar Falubazowi Zielona Góra. Zawodnik Motoru Lublin zdobył tylko 6 punktów w Grodzie Bachusa. "Gdy pada, jest słabo. Trzy kiepskie dni dobiegły końca i wniosek jest taki, że czas się obudzić. Ciężki wieczór dla Motoru Lublin w Zielonej Górze, ale pokonała nas lepsza drużyna" - oświadczył Michelsen.
Czytaj także:
Będzie kara dla prezesa Moje Bermudy Stali Gorzów
Przemysław Termiński krytykuje Moje Bermudy Stal Gorzów
ZOBACZ WIDEO Zmarzlik dalej w Stali? Jak się prezes uprze, to zostanie