Żużel. Lokomotiv - Unia. Łotysze walczą o utrzymanie, Unia o powrót na właściwe tory [ZAPOWIEDŹ]

WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Pontus Aspgren na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Romuald Rubenis / Na zdjęciu: Pontus Aspgren na prowadzeniu

Lokomotiv Daugavpils może odskoczyć Abramczyk Polonii Bydgoszcz w ligowej tabeli i zbliżyć się do upragnionego utrzymania. Warunek jest jeden - zwycięstwo z Unią Tarnów, która wydaje się być w kryzysie, a od 6. kolejki zdobyła zaledwie trzy punkty.

Jeszcze nie tak dawno mogło się wydawać, że obie drużyny znajdują się na dwóch różnych biegunach. Unia Tarnów była w grze o miejsce za liderującym eWinner Apatorem Toruń, natomiast Lokomotiv Daugavpils niemal na samym dole tabeli. Być może sytuacja diametralnie się nie zmieniła, aczkolwiek Łotysze wygrywając ten mecz z bonusem, zyskaliby spokojną przewagę nad Polonią, zbliżając się przy tym do Unii, Ostrovii i Wybrzeża na zaledwie 3 punkty.

Wydaje się, że zawodnicy z Daugavpils w pełni dogadali się ze swoim torem. Odnieśli na nim bardzo przekonujące zwycięstwa nad Abramczyk Polonią Bydgoszcz oraz z Car Gwarant Kapi Meble Budex Startem Gniezno. Również w wyjazdowych starciach spisywali się dobrze, o czym przekonała się chociażby Unia Tarnów, kiedy na początku sierpnia wygrała z Łotyszami zaledwie ośmioma punktami. To sprawia, że rewanż zapowiada się niezwykle ciekawie, bowiem w grze jest jeszcze punkt bonusowy.

Jednak nawet dwa duże punkty meczowe mogą sprawić, że łotewski zespół dość wyraźnie odskoczy Polonii, z którą bezpośrednio walczy o utrzymanie w eWinner 1. Lidze. Bydgoszczanie na ten moment mają punkt straty do Lokomotivu i jeśli ta przewaga zwiększy się do trzech, ich szanse na pozostanie na zapleczu elity będą już bardzo niewielkie. Dlatego w najbliższym spotkaniu Łotysze powalczą o spokój i duży oddech.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo

Z kolei Unia na pewno pragnie powrócić na właściwe tory, na których znajdowała się w początkowej fazie rozgrywek. Wszystko zaczęło się obiecująco, natomiast kilka minionych tygodni to wyraźny kryzys "Jaskółek". Pięć ostatnich spotkań przyniosło tej drużynie zaledwie 3 punkty i na ten moment ma ona dużą stratę do będącego na trzecim miejscu Startu Gniezno. Jej najbliższe spotkania będą mieć duże znaczenie w kontekście końcowego układu tabeli, bowiem po starciu na Łotwie, czeka ją również wyprawa do Bydgoszczy. To wyklaruje pozycję Unii, a może także namieszać w walce o utrzymanie, lub nawet przesądzić o losie "Gryfów".

Niezwykle ciekawie zapowiada się bieg młodzieżowy, bowiem obie drużyny mają w swoich szeregach świetnych juniorów. W Lokomotivie zachwyca Francis Gusts, a Oleg Michaiłow to także uznana marka w 1. Lidze. Ze strony tarnowian są natomiast Przemysław Konieczny i uważany za najlepszego juniora całych rozgrywek Mateusz Cierniak. Dyspozycja tych młodych zawodników może okazać się niezwykle istotna i kto wie czy nie przesądzi o końcowym rezultacie.

Możliwe, że będziemy świadkami wyrównanego pojedynku. Z pewnością oba zespoły chcą zgarnąć maksimum. W poprzednim sezonie, na zakończenie rundy zasadniczej, Lokomotiv zwyciężył z Unią na własnym torze sześcioma punktami, zgarniając wtedy bonus. Teraz taka przewaga nie wystarczy, ale nawet najniższe możliwe zwycięstwo będzie dla nich sporym krokiem w kierunku utrzymania. Plany chcą im jednak pokrzyżować tarnowianie, a wszystko rozstrzygnie się na torze.

Awizowane składy:

Lokomotiv Daugavpils:
9. Pontus Aspgren
10. Linus Sundstroem
11. Jewgienij Kostygow
12. Kjastas Puodżuks
13. Andriej Kudriaszow
14. Francis Gusts
15.

Unia Tarnów:
1. Kim Nilsson
2. Daniel Kaczmarek
3. Artur Mroczka
4. Ernest Koza
5. Peter Ljung
6. Przemysław Konieczny
7. Mateusz Cierniak

Początek spotkania: 18 września (piątek), godz. 17:00
Wynik pierwszego meczu: 49:41 dla Unii

Zobacz także: Żużel. Pozostanie Krzysztofa Buczkowskiego w MrGarden GKM-ie to tylko formalność? Mówi, że za rok musi się poprawić

Zobacz także: Żużel. Prezes PGG ROW-u ostro o nowym regulaminie. Mówi o półśrodkach zamiast powrotu KSM

Źródło artykułu: