Po pierwszej odsłonie półfinałowego dwumeczu bliżej awansu do finału PGE Ekstraligi jest Fogo Unia Leszno, która przed tygodniem wygrała na wyjeździe z RM Solar Falubazem Zielona Góra 46:44. Z drugiej strony w rundzie zasadniczej drużyna Piotra Żyto pokazała, że dobrze czuje się na torze stadionu im. Alfreda Smoczyka.
- Nie udamy się do Leszna po to, by tylko odjechać mecz, a powalczyć. To jest tylko i wyłącznie sport. Zdajemy sobie sprawę, z kim przyjdzie nam rywalizować, ale myślę, że nie jesteśmy bez szans. Zaszliśmy tak daleko, że teraz głupio byłoby się położyć na torze i przejść koło meczu. Na pewno damy z siebie 100 proc - zapowiada Piotr Protasiewicz.
W Lesznie RM Solar Falubaz będzie musiał wywalczyć co najmniej 47 punktów. I choć brzmi to jak mission impossible, zielonogórzanie nie pojadą na teren aktualnych mistrzów Polski jak na ścięcie.
- Bardzo wierzę w to, że pojedziemy na maksimum naszych możliwości i to będzie nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Dotarliśmy bardzo wysoko, już jesteśmy w pewnym stopniu zadowoleni, ale chcemy więcej. Myślę, że równy poziom naszej drużyny może być naszym atutem, a jeśli dodamy do tego trochę sportowego szczęścia, może być różnie - mówi Protasiewicz, który półfinałową walkę rozpoczął jeszcze przed pierwszym meczem play-off.
- Zbieram się zdrowotnie, bo przed pierwszym meczem półfinałowym doskwierały mi pewne problemy. Robię co mogę, by było trochę lepiej. Wierzę, że do spotkania będę odpowiednio przygotowany i pojadę na tyle, na ile mnie stać - zaznacza kapitan RM Solar Falubazu Zielona Góra.
Zobacz też:
Żużel. Piotr Żyto: Pawlicki staje się Pedersenem polskiego żużla
Żużel. Falubaz jeszcze nie składa broni. Żyto ma już w głowie koncepcje składu na Leszno
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Termińska, Krakowiak, Murawski, Orkiszewska i Janiszewski gośćmi Galewskiego!