Żużel. "Czarny koń" Jack Holder? Australijczyk ma z kogo brać przykład przed Grand Prix w Toruniu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder w barwach Apatora
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder w barwach Apatora
zdjęcie autora artykułu

W piątek i sobotę ostatnie turnieje Grand Prix 2020. W Toruniu z dziką kartą wystąpi Jack Holder i ta nominacja raczej dziwić nie może. Z jakich innych "dzikusów" Australijczyk, który powinien mocno namieszać w doborowej stawce, może czerpać wzorce?

Jack Holder w nagrodę za znakomite wyniki

Młodszy brat indywidualnego mistrza świata sprzed ośmiu lat, Chrisa Holdera będzie drugim obcokrajowcem, który wystartuje z zaproszeniem w Grand Prix w Toruniu (ale o tym pierwszym, też Australijczyku, mowa będzie nieco później). Urodzonemu w Appin 24-latkowi pandemia COVID-19 nie przeszkodziła w osiągnięciu bardzo wysokiej dyspozycji i rozwoju swojej kariery. Dojrzał i jeździ rozważniej, niż było to w przeszłości. No i co najważniejsze - skuteczniej.

Lider eWinner Apatora Toruń i zarazem najlepszy żużlowiec eWinner 1. Ligi ze średnią biegową 2,625. "Gość" w Moje Bermudy Stali Gorzów, z którą ma szansę na finał Drużynowych Mistrzostw Polski i której jego obecność w składzie tego zespołu w zasadzie uratowała sezon. W PGE Ekstralidze plasuje się w TOP10 najlepszych (2,091). Nie będzie więc nadużyciem stwierdzenie, że w piątek i sobotę Holder może poważnie liczyć się w walce o najwyższe lokaty.

Na kolejnych stronach przedstawiamy tych, którzy w latach 2010-2019 startowali w Toruniu z dziką kartą. Nie brakowało świetnych występów. Holder ma więc z czego czerpać wzorce.

CZYTAJ WIĘCEJ: [urlz=/zuzel/902397/zuzel-kubera-ma-dosc-spekulacji-a-baron-mowi-czy-unia-jest-w-stanie-zatrzymac-sz]Baron mówi, czy Fogo Unia jest w stanie zatrzymać sześciu seniorów

[/urlz]ZOBACZ WIDEO Żużel. Nowy regulamin miał pomóc beniaminkowi. W Apatorze zburzył jednak koncepcję składu

Adrian Miedziński - 2010, 2013, 2014, 2019

Ze startami wychowanka toruńskiego Apatora w domowych rundach wiążą się ciekawe losy. W pierwszym podejściu załapał się do półfinału, choć miał w dorobku zaledwie 6 punktów. W czwartym nie był nawet zawodnikiem macierzystego klubu, bo w sezonie 2019 reprezentował barwy tego z Częstochowy. Niemniej, jego nominacja była po części związana z tym, że wracał powoli do pierwszoligowego już Torunia. Tutaj odpadł jednak już po fazie zasadniczej.

Motoarena prawdziwą euforię przeżyła z kolei w roku 2013. Miedziński dojechał do finału wieczoru, a tam przez trzy okrążenia podróżował za Gregiem Hancockiem. Na początku ostatniego przeprowadził atak, który dał mu prowadzenie i po chwili wielki triumf. Został czwartym zawodnikiem w historii po Marku Loramie, Martinie Dugardzie i Michaelu Jepsenie Jensenie, który z dziką kartą wygrał turniej GP. Rok później było nieźle, tzn. dotarł do półfinału.

Rok Nr startowy Miejsce Punkty Bieg po biegu
2010nr 18.62,1,0,w,3,0
2013nr 11.153,2,1,2,2,2,3
2014nr 117.9w,3,2,1,2,1
2019nr 213.60,2,0,2,2

CZYTAJ WIĘCEJ: Ból głowy Cieślaka. Kto trzeci na SoN? Wiadomo, co może zaważyć

Darcy Ward - 2011

Niepokorny, szalony Australijczyk, który w tamtym sezonie w Polsce został "zesłany" do jeżdżącego w I Lidze gdańskiego Wybrzeża w celu "usamodzielnienia". Jego nominacji do dzikiej karty towarzyszyła spora krytyka ze strony polskich fanów. Pojechał w rundach w Toruniu i Gorzowie w zamian za całoroczne zaproszenie do cyklu dla Janusza Kołodzieja. Był to skutek negocjacji prezesa PZM Andrzeja Witkowskiego ze światowymi decydentami.

W tamtym sezonie Ward poczynił olbrzymie postępy, zaczął jechać na miarę gigantycznego talentu. A na Motoarenie tylko to potwierdził. Rozkręcał się z biegu na bieg. W trzecim swoim starcie popisał się akcjami, które na zawsze zapadną kibicom w pamięć. Nabrał pewności i poczuł, że może tego dnia zdziałać wiele. I zdziałał, bo dotarł aż do finału. Tam przegrał tylko z przyszłymi medalistami: Andreasem Jonssonem i Jarosławem Hampelem.

Rok Nr startowy Miejsce Punkty Bieg po biegu
2011nr 73.151,1,3,3,2,3,2

CZYTAJ WIĘCEJ: Tego się nie zapomina, czyli wielki sukces Jasona Crumpa

Maciej Janowski - 2012

Wówczas był wciąż jeszcze aktualnym indywidualnym mistrzem świata juniorów, czempionem tej kategorii w kraju i wkrótce też drużynowym mistrzem Polski z drużyną z Tarnowa. O tym, że w rodowitym wrocławianinie drzemią duże możliwości, było wiadomo już od jakiegoś czasu. Robił systematyczne postępy, jego kariera była prowadzona wzorcowo. W tamtym roku zadebiutował też w dorosłej reprezentacji narodowej. Rozpędzał się, czego efekty widzimy dziś.

Start w Grodzie Kopernika nie był do końca zaskoczeniem, bo naturalny miejscowy kandydat Adrian Miedziński nie miał za sobą zbyt dobrego sezonu, dość szybko zrezygnowano z wytypowaniem ówczesnego indywidualnego mistrza Polski Tomasza Jędrzejaka czy też innego kadrowicza Krzysztofa Buczkowskiego. Janowski spisał się przyzwoicie, nie dał plamy, bo znalazł się w najlepszej ósemce zawodów. Podniósł się po zerze w premierowej serii.

Rok Nr startowy Miejsce Punkty Bieg po biegu
2012nr 168.80,3,1,2,2,0

CZYTAJ WIĘCEJ: Kończą się polskie opcje dla MrGarden GKM-u Grudziądz

Paweł Przedpełski - 2015, 2016, 2017

Długo musiał czekać na to, żeby wystąpić z dziką kartą w swoim mieście. Objawił się żużlowemu światu w sezonie 2013, ale wtedy i rok później z zaproszeniem pojechał wspomniany już Adrian Miedziński. W 2015 Przedpełski wreszcie został nominowany, lecz krótko przed startem uczestniczył w upadku w Tarnowie, doznając kontuzji ręki. Lekarz zawodów nie dopuścił go do jazdy w GP i w jego miejsce pojechał rezerwowy Piotr Pawlicki.

Dopiero w dwóch kolejnych latach mógł już zaliczyć pełnoprawny debiut, bo nadmieńmy, że jako rezerwa toru pojechał w trzech biegach w 2014. Było naprawdę nieźle, choć też znów trochę pechowo. Najpierw nie załapał się do półfinału mimo 8 punktów i dwóch trójek na koncie, a potem, gdy to się już udało, jechał przez chwilę na miejscu gwarantującym finał. Ostatecznie jednak stracił miejsce na trasie i marzenia o finale prysły.

Rok Nr startowy Miejsce Punkty Bieg po biegu
2015nr 8-ns-
2016nr 109.83,3,2,0,0
2017nr 158.93,2,2,1,1,1

CZYTAJ WIĘCEJ: Menedżer Apatora ma kilka opcji składu: Nie skreślam Musielaka i Miedzińskiego. Doyle jest naszym zawodnikiem [WYWIAD]

Daniel Kaczmarek - 2018

Z pewnością najmniej oczywista kandydatura, jaką kiedykolwiek wytypowano do startu w toruńskiej Grand Prix. Pokazująca też, dokąd powoli wędrował (i dokąd ostatecznie zawędrował) miejscowy klub, czyli do przeciętności. Leszczynianin, będąc w latach 2017-2018 zawodnikiem Get Well, "wyprzedził" w drodze po dziką kartą wychowanka z Torunia Pawła Przedpełskiego i otrzymał jednorazową szansę jazdy wśród najlepszych.

W pewien sposób była to dla niego nagroda za względnie udany sezon w PGE Ekstralidze i zdobycie w świetnym stylu tytułu młodzieżowego indywidualnego mistrza Polski (i to drugiego w karierze). Kaczmarek na Motoarenie zapłacił typowe frycowe, punktując tylko w czwartej serii, gdy przywiózł za sobą Mateja Zagara i Jasona Doyle'a. Nie zajął dzięki temu ostatniego miejsca, bo w klasyfikacji końcowej niżej od niego był Przemysław Pawlicki.

Rok Nr startowy Miejsce Punkty Bieg po biegu
2018nr 1315.20,0,0,2,0

CZYTAJ WIĘCEJ: Polska - Rosja: Zmarzlik był wielki, ale to nie wystarczyło [RELACJA]

Źródło artykułu:
Czy w dwóch turniejach GP w Toruniu Jack Holder zdobędzie łącznie minimum 20 punktów?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
kokersi
30.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dzikie karty - Czugunow 14 pkt, Thomsen 9 pkt, Milik 2. Wydaje się, że Holder będzie najlepszym kandydatem na dzikusa, chociaż dzisiaj może Toruń wystawiłby już Lamberta.  
avatar
Rafal Rafalski
30.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
A taki zawodnik jak Dougard nie wygrał czasem kiedyś gp z dzika kartą? Chyba namieszał mocno wtedy Sullivanowi