Żużel. Kontrakt w Starcie nie jest sztuką dla sztuki. Bogdanowicz chce walczyć o skład

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Maksymilian Bogdanowicz
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Maksymilian Bogdanowicz

Maksymilian Bogdanowicz związał się ze Startem Gniezno umową warszawską. Przyznaje jednak, że nie oznacza to, iż nie chce walczyć o miejsce w składzie. Jego celem jest to, by ponownie bronić czerwono-czarnych barw.

[tag=40955]

Maksymilian Bogdanowicz[/tag] bardzo dobrze spisywał się w barwach Startu Gniezno w sezonie 2018. Jego dobra postawa doprowadziła do tego, że otrzymał ofertę z Torunia. Postanowił zaryzykować i ostatni rok wieku juniora spędził właśnie w Grodzie Kopernika. Tam - delikatnie rzecz ujmując - nie spełnił oczekiwań.

Teraz znów związał się umową z ekipą z Gniezna i wcale nie zamierza tylko figurować w kadrze pierwszoligowca. Aspiracje są dużo większe.

Co ciekawe, w trakcie minionego okresu transferowego miał różne propozycje. Zdecydował się jednak na kontrakt warszawski w pierwszej stolicy Polski. Skąd pomysł na taki ruch?

- Szczerze mówiąc, to pewne opcje były, natomiast nie ukrywam, że akurat Gniezno było dla mnie priorytetem. Nie ukrywam, moje najlepsze wspomnienia w karierze żużlowej są związane z Gnieznem. Uważam, że by dalej się rozwinąć, trzeba wrócić do punktu, w którym człowiek w pewien sposób się zagubił. Nie ukrywam, kilka błędów może i w życiu popełniłem. Myślę, że Gniezno, jako klub, otoczenie, ludzie i również pan Rafael Wojciechowski, który mi wiele pomagał, mogą to wesprzeć. Wracam do koncepcji, z których korzystałem w Gnieźnie. Robimy krok w tył, by zrobić dwa do przodu - powiedział zawodnik.

Odniósł się również do typu umowy. - Kontrakt warszawski różni się od zwykłego jedynie pewnymi formalnościami. Podpisując kontrakt z Gnieznem, mam taki cel, by być częścią składu. Wszystko muszę sam udowodnić wiosną i pokazać, że będę godnym kandydatem do składu - dodał.

Zdradził ponadto, że chce się dosprzętowić. - Nie ukrywam, że kilka nowych inwestycji z mojej strony będzie. Mogą one tylko i wyłącznie zadziałać na plus. Związałem się z pewnym nowym tunerem, który może dać nową perspektywę. Posiadam oczywiście też sprzęt z czasów jazdy w Gnieźnie. Spisywał się on niesamowicie dobrze. Nie widzę więc powodów, by z niego rezygnować. Będziemy mieli oczywiście szerszy wybór i większe możliwości. Sprzętowo będzie jak najbardziej obiecująco - zauważył zawodnik Car Gwarant Kapi Meble Budex Startu Gniezno.

Czytaj także:
Żużel. Taktyka Startu Gniezno. Sebastian Skrzypczak ma różne scenariusze. Mówi o hybrydzie
Żużel. Dwie stawki w kontraktach zawodników Startu. Wiemy, ile wyniesie budżet

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

Źródło artykułu: