Oliver Berntzon przebojem wdarł się do cyklu Grand Prix, zajmując drugie miejsce w Grand Prix Challenge w Gorican. Jego starszy rodak Peter Karlsson wie, że debiutanta czeka brutalne zdarzenie z cyklem SGP. - Grand Prix będzie dla Olivera bardzo ciężkim doświadczeniem. Tam ścigają się najlepsi żużlowcy świata. Wygrywanie z nimi nie będzie łatwe. Nie chodzi nawet o same umiejętności zawodnika, bo Oliver to świetny żużlowiec, który robi systematyczne postępy - uważa Karlsson.
Pytanie, czy Berntzon jest gotowy na starty w elicie i nie chodzi tutaj nawet o same umiejętności, ale cały team Szweda. - W Grand Prix o sukcesie decydują szczegóły. To, jacy ludzie cię otaczają, z kim współpracujesz, jakie masz zaplecze i cały sprzęt. Przede wszystkim czy masz doświadczenie, a Oliverowi tego będzie brakowało. Będzie żółtodziobem w Grand Prix. To wielkie wyzwanie dla niego. Ja oczywiście będę za niego trzymał kciuki, ale wiem, jak trudno mu będzie - dodaje były uczestnik cyklu Grand Prix.
Peter Karlsson uważa jednak, że jego rodak może notować dobre wyniki w pojedynczych turniejach, ale nie wróży mu spektakularnych sukcesów w klasyfikacje generalnej. - Oliver jest bardzo szybkim zawodnikiem. Jeśli trafi on na swój dzień i dopasuje sprzęt do toru, to może pozytywnie zaskoczyć. Uważam, że jest on w stanie zadziwić wielu w jednej, dwóch czy trzech rundach cyklu. Myślę jednak, że będzie mu ciężko przez cały sezon utrzymać w Grand Prix wysoki poziom. Zdarzą się z pewnością turnieje, które mu nie wyjdą. Mam jednak nadzieję, że więcej będzie tych, gdzie mój młodszy rodak zaskoczy - kończy Peter Karlsson, który sam ścigał się w cyklu Grand Prix i zdobywał laury z reprezentacją Szwecji.
Zobacz także: Terenzano to szczególne miejsce w historii polskiego żużla
Zobacz także: Grigorij Łaguta mówi o Motorze bez Kubery
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy