Żużel. Australijczyk chce wykorzystać polskie przepisy. Zgłasza swoją gotowość angielskim klubom
Jordan Stewart ostatniego sezonu nie może zaliczyć do udanych. Po nieudanej przygodzie ze Speedway Wandą Kraków miał spore problemy finansowe. Jego jazda miała ograniczyć się do Wielkiej Brytanii, ale tam liga nie wystartowała. Teraz chce się odbić.
Szansą na jego odbicie się miały być starty w Wielkiej Brytanii. W Championship miał kontrakt z Redcar Bears, natomiast na poziomie Premiership planował starty dla Swindon Robins. Niestety pandemia COVID-19, a konkretnie anulowanie brytyjskich rozgrywek spowodowały, że Australijczyk może zaliczyć ubiegłe rozgrywki do totalnie straconych.
Młody żużlowiec liczy jednak, że 2021 rok będzie dla niego przełomowy. Zawodnik na poziomie Championship dalej będzie reprezentował Redcar Bears, liczy również, że uda mu się utrzymać kontrakt w Premiership. Starty dla Swindon Robins byłyby dla niego dużą nobilitacją.
- Mam nadzieję, że Swindon da mi szansę na jazdę dla nich w przyszłym sezonie. Zaufali mi na początku 2020 roku podpisując ze mną kontrakt i liczę, że tak jest nadal. Bardzo chciałbym założyć kevlar Robins i wykonać świetną pracę dla zespołu oraz kibiców - mówił dla "Swindon Advertiser" Jordan Stewart.
Co więcej, Australijczyk zwrócił uwagę, że szansą dla niego mogą być nowe przepisy PGE Ekstraligi. Bowiem od przyszłego sezonu zawodnicy jeżdżący w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej będą mogli pozwolić sobie na starty tylko w jeszcze jednej lidze.
- Teraz dużo mówi się o limitach wprowadzonych dla zawodników jeżdżących w polskiej lidze. Ja mogę zadeklarować, że w 100 proc. będę zaangażowany w angielskie rozgrywki - powiedział Stewart.
Zobacz także: Nazwy polskich klubów śmieszą kibiców
Zobacz także: Matic Ivacic zły na Polonię Bydgoszcz
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>