Żużel. Półtora okrążenia: Żużlowcy w oktagonie, zawodnicy MMA na motocyklach? Nie kupuję tego [FELIETON]

Twitter / Marcin Najman
Twitter / Marcin Najman

Czy to ma być walka pokazowa i promocja dyscyplin? Teraz żużlowcy mierzą się w oktagonie, a potem zawodnicy MMA wsiadają na motocykle? Nie kupuję tego - pisze Marta Półtorak.

W tym artykule dowiesz się o:

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Środowisko żużlowe zaczęło dyskutować na temat gali MMA-VIP organizowanej przez Marcina Najmana, bo w trakcie jej trwania mamy być świadkami pojedynku żużlowców. Słyszałam, że pomysł ten nie podobał się działaczom GKSŻ i czynni zawodnicy nie dostaną zgody na walkę MMA. To kontrowersyjna decyzja, ale ją rozumiem.

Sporty walki odbiegają od żużla. To dwie zupełnie odrębne dyscypliny. Byłabym w stanie zrozumieć ideę wymieszania dwóch sportów, gdyby chodziło o ich promocję. W tym przypadku jednak trudno mówić o czymś takim.

Dochodzi do tego jeszcze kwestia tego, na ile czynny żużlowiec może sobie pozwolić na walkę MMA? Przecież sporty walki niejednokrotnie wiążą się z poważnymi kontuzjami, podczas starcia w oktagonie może dojść do poważnych złamań i taki zawodnik może stracić sporą część sezonu.

ZOBACZ WIDEO Matej Zagar gościem "Żużlowej Rozmowy". Obejrzyj cały odcinek!

Nie wiem, czy będąc prezesem klubu żużlowego chciałabym, aby mój zawodnik w okresie zimowym uprawiał np. narciarstwo alpejskie, które też wiąże się z ogromnym ryzykiem kontuzji. Gdyby przyszedł do mnie z taką prośbą, to raczej decyzja byłaby odmowna albo nawet byłoby to załatwione na poziomie kontraktu.

I tak samo byłoby, gdyby w okresie zimowym żużlowiec przyszedł do mnie z pomysłem walki w MMA. Usłyszałby odpowiedź odmowną. Próbowałabym mu wytłumaczyć, że przez kontuzję może stracić cały kolejny sezon. Zaapelowałabym, aby to sobie wszystko przemyślał.

Chyba że to ma być sposób na wyładowanie emocji? Będziemy patrzeć, kto sobie nagrabił na torze podczas sezonu, a potem zimą będziemy zapraszać tych żużlowców do oktagonu, by sobie dali po razie? A może w ramach promocji dyscypliny, potem zawodnicy MMA wsiądą na motocykle i spróbują przejechać choćby jedno okrążenie? Nie kupuję tego, pisząc już całkiem poważnie.

Dla żużlowców sporty walki to dobra forma treningu. Podobnie jak boks. Ktoś trzyma gardę, ktoś atakuje. To bardzo dobra ogólnorozwojówka. Jednak walka to co innego i wiąże się z zupełnie innym ryzykiem.

Marta Półtorak

Czytaj także:
Daniel Kaczmarek trenuje MMA
Marzenie Piotra Protasiewicza się nie zmieniło

Komentarze (7)
avatar
Tańcząca Chmura
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kajman slieprzaj dziadu ty już nic nie potrafisz 
avatar
RECON_1
29.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu chodzi.o medialny szum i $,£,€. 
avatar
żużelman
28.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chory pomysł pozera Najmana na nabicie pieniędzy.W kolejce czekają pingpongiści oraz dżokeje. 
lewybdg
27.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
kontuzjusz to cwaniaczek i wie, że jedyny przeciwnik, którego ma szanse pokonać to wychudzony albo żużlowiec albo skoczek narciarski, ewentualnie płeć żeńska. on nieźle kombinuje, poczeka na zw Czytaj całość
avatar
Piotr Biega
26.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Pani Marto a cross to bezpieczny sport dla żużlowca który skacze na motocyklu w lesie po korzeniach drzew? Dawać ich na ring w wadze koguciej niech kibice którzy chcą poznać ten sport bliżej ni Czytaj całość