Gnieźnianie otrzymali oficjalną zgodę PZM na występ u naszych południowych sąsiadów. Drużyna z Gniezna wystartuje w lidze czeskiej pod tą samą nazwą, co w Polsce.
- Moje zdanie od początku było takie, że warto iść w tym kierunku. Polska liga przecież też gości u siebie zagraniczne zespoły - przyznaje dla polskizuzel.pl Piotr Szymański.
Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego zdradza, że nikt nie wnosił uwag co do występu Aforti Startu Gniezno w lidze czeskiej. Podkreśla przy tym, że polski związek ma bardzo dobry kontakt z czeskim odpowiednikiem za sprawą Petra Moravca.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Zmiany w Złotym Kasku budzą kontrowersje. Rafał Dobrucki komentuje
- Mamy takie czasy, że należy nie tylko brać, ale także dawać. Zawsze powtarzam, że ważny jest rozwój żużla również poza granicami naszego kraju. A ta inicjatywa na pewno w tym pomoże. Start też skorzysta, bo zawodnicy będą mieć więcej jazdy. Liga czeska nabierze z kolei kolorytu - zaznacza Szymański.
Zaznacza, że zdecydowanym priorytetem Aforti Startu Gniezno w sezonie 2021 będzie eWinner 1. Liga. W przypadku przełożenia zawodów polskiej ligi na termin rozgrywek czeskich, do sytuacji będą musieli dostosować się nasi południowi sąsiedzi, zmieniając datę zmagań.
Gnieźnieński klub w Czechach korzystać będzie z licencji Polskiego Związku Motorowego. Rozgrywki odbywać się będą w formule czwórmeczów. Pierwszy zaplanowano 21 lipca w Pardubicach. Kolejne 3 sierpnia w Libercu, 2 września w Slanach i 21 września w Pradze.
Zobacz też:
Żużel. Start Gniezno zwleka z prezentacją trenera. Kandydata znają wszyscy
Żużel. Mecz, który przeszedł do historii. Kibice byli wściekli. W Ostrowie Wlkp. poleciały kamienie