- Cieszę się, że część środków z nowej umowy ma zostać przeznaczona na różne inwestycje. Nie ukrywam, że podoba mi się wizja zakładająca rozwój szkolenia młodzieży - mówi nam prezes Marek Grzyb. - Pomysł z drugą drużyną jest ciekawy. Jestem za szukaniem młodych gwiazd, ale pytanie, jak to ma do końca wyglądać - dodaje szef Moje Bermudy Stali.
Przypomnimy, że od zeszłego roku gorzowianie współpracują z drugoligowym SpecHouse PSŻ-em. Zawodnicy Stali startują w Poznaniu na zasadach gościa i zbierają cenne doświadczenie. W sezonie 2020 tak było z Marcusem Birkemose i Wiktorem Jasińskim. W tym roku na podobnych zasadach w stolicy Wielkopolski ma funkcjonować Rafał Karczmarz.
Stal chce kontynuować ten projekt i zastanawia się, czy w takim przypadku będzie musiała powołać do życia drugi zespół. Okazuje się, że tak. W PGE Ekstralidze tłumaczą nam, że w całym przedsięwzięciu nie chodzi o zabieranie drużyn z drugiej ligi, ale tworzenie projektów, które będą mieć charakter typowo szkoleniowy.
Oczywiście, gorzowianie mogą nadal współpracować z PSŻ-em, ale to nie zwolni ich z obowiązku zorganizowania drugiej drużyny. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku Fogo Unii Leszno, która realizuje projekt rawicki. Pomysł PGE Ekstraligi powstał w dużej mierze na bazie rozwiązań stosowanych przez aktualnych mistrzów Polski. Oczywiście, będzie on wymagać pewnych modyfikacji, bo w drugich drużynach mają startować żużlowcy do 24. roku życia.
Poza tym na ten moment nikt nie wie, czy klub z Rawicza nie będzie zainteresowany wystawieniem własnej drużyny. Wtedy Unia będzie musiała poszukać innego rozwiązania i zorganizować jazdę drugiego zespołu w Lesznie. Gdyby jednak miała być kontynuowana dotychczasowa współpraca, to PGE Ekstraliga pod pewnymi warunkami byłaby gotowa na to przystać.
Zobacz także:
One odegrały ważną rolę w żużlu
W Polsce dostałby za to mandat
ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto na pozycji U24 w Falubazie? Patryk Dudek komentuje