We wtorek toruński zespół przeszedł standardowe testy na obecność wirusa SARS-CoV-2. Cztery okazały się pozytywne. Trzy dotyczą żużlowców, a jeden mechanika. Więcej o tej sprawie TUTAJ.
- My byliśmy pierwsi przetestowani przed zbliżającymi się sparingami. Obawiam się, że w innych klubach może być niestety podobnie. Część osób przechodzi chorobę bezobjawowo i mogą nie być świadomi zakażenia - mówi Adam Krużyński z toruńskiego klubu.
eWinner Apator dalej spokojnie przygotowuje się do startu sezonu. W klubie nie ma paniki, a realizacja obranego wcześniej planu.
- Bardzo szybko wyjechaliśmy na tor. Pozytywne testy i izolacja trzech zawodników większego wpływu nie będzie miała na nasze przygotowania. Braciom Holderom w ogóle nie powinno to przeszkodzić, tym bardziej, że COVID-19 przechodzą łagodnie. Czują się dobrze. Kilka dni temu mieli jedynie objawy przeziębieniowe. Szkoda, że Kamil Marciniec nie weźmie udziału w sparingach. Kwarantannę mają do 2 kwietnia, więc na pierwszy mecz ligowy powinni być gotowi. Myślę, że to co zrobiliśmy do tej pory, to jest sporo i zawodnicy są odpowiednio rozjeżdżeni - dodał przedstawiciel rady nadzorczej toruńskiego klubu.
Apator w kwestii gościa na sezon 2021 porozumiał się z Wiktorem Kułakowem. Na celowniku miał także Frederika Jakobsena. Już teraz wiadomo, że z tego nic nie wyjdzie, bo Duńczyk będzie gościem w Grudziądzu. Więcej o tym TUTAJ. - Jakobsen podpisał już w innym klubie jako gość. Jego już nie uda nam się zakontraktować. Będziemy jeszcze coś w tej kwestii działać, ale nie chcę teraz mówić o konkretach - zaznacza Adam Krużyński.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Który z Holderów był większym rozrabiaką? "Pozwalano mu na zbyt wiele"