Żużel. Działacz Apatora broni Miedzińskiego. Mówi też, co dalej z Musialakiem

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Adrian Miedziński.
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko. / Na zdjęciu: Adrian Miedziński.

- Taki wynik przed meczem wzięlibyśmy w ciemno. Wypadek Adriana Miedzińskiego wynikał ze specyficznej sytuacji torowej. Decyzję o przyszłości Tobiasza Musielaka najwcześniej będzie można podjąć po trzeciej kolejce - mówi Adam Krużyński.

[tag=857]

eWinner Apator Toruń[/tag] udanie wrócił do PGE Ekstraligi, wygrywając na inaugurację z Marwis.pl Falubazem Zielona Góra 51:39. - Obawialiśmy się tego meczu. Pomimo tego, że obie drużyny były typowane jako te, które mogą być najsłabsze w PGE Ekstralidze, to jednak powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej, nie jest prostym zadaniem. W pierwszym meczu było bardzo dużo emocji z naszej strony. Chcieliśmy zaprezentować się jak najlepiej, a przede wszystkim zapunktować. Przed meczem większość z nas w Toruniu taki wynik wzięłaby w ciemno. Spodziewaliśmy się trudnego spotkania i jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu - powiedział na gorąco po meczu Adam Krużyński z rady nadzorczej toruńskiego klubu.

W trakcie spotkania przynamniej dwa razy serca osób sympatyzujących z Apatorem zadrżały po upadkach Adriana Miedzińskiego i Jacka Holdera. Na szczęście oba zakończyły się bez większych konsekwencji zdrowotnych dla zawodników. - Myślę, że w pierwszych meczach sezonu takich sytuacji może być dużo. Poziom jest dość wyrównany, a zawodnicy mają olbrzymie ambicje i każdy chce zwyciężać. To nie jest sytuacja, która dziwi w żużlu. Dobrze, że te upadki są bez konsekwencji. Fajnie, że zawodnicy potrafili zareagować w porę i nie doszło do groźnych kontuzji. Zarówno Jack jak i Chris Holder w sytuacji wypadku Mateja Zagara zdążyli położyć motocykle - dodaje nasz rozmówca.

Kontrowersje wzbudził wypadek Adriana Miedzińskiego, który niestety słynie z tego, że często upada na tor. Wypadek doświadczonego zawodnika skrytykował ekspert w studio nSport+ Jacek Gajewski, który mówił o szkolnych błędach i demonach z przeszłości. Więcej o tym TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin

- Adrian Miedziński dysponował najszybszym sprzętem z całej naszej drużyny i to było widać. Jechał na porównywalnym poziomie jak Patryk Dudek, jeśli chodzi o szybkość motocykli. Jego wypadek wynikał z sytuacji torowej. Przy wyjściu z pierwszego wirażu Max Fricke nie zjeżdżał pod bandę, jak większość zawodników, ale kierował się do wewnętrznej części toru. Adrian nie miał wiele szans, żeby uniknąć tego wypadku. Moim zdaniem to była nieszczęśliwa sytuacja na torze. Oczywiście, pewnie wielu powie, że to wynik ogromnych ambicji, które są w Adrianie Miedzińskim. Uważam jednak, że to była specyficzna sytuacja, która wykreowała ten wypadek - ocenił Adam Krużyński.

Różnicę w meczu z Falubazem zrobili m.in. juniorzy eWinner Apatora Toruń. Szczególnie dobry debiut zanotował młodziutki Krzysztof Lewandowski, który za plecami przywiózł Piotra Protasiewicza. - Stawialiśmy, że w tym sezonie na swoim torze będziemy punktowali w biegach juniorskich i nasi młodzieżowcy przynajmniej 5 "oczek" będą przywozić. Szkoda przegranego startu w biegu juniorskim. Wydaje mi się, że z każdym kolejnym meczem będziemy mieli coraz ciekawszego zawodnika w PGE Ekstralidze w osobie Krzysztofa Lewandowskiego. W przyszłości polski żużel też będzie miał z niego pociechę - dodał Krużyński.

Miejsca w podstawowym składzie eWinner Apatora Toruń zabrakło dla Tobiasza Musielaka. Po pierwszym meczu nic nie wskazuje, żeby miały zajść zmiany w zestawieniu torunian. - Ta kwestia należy do Tomasza Bajerskiego. Myślę, że po pierwszym meczu decyzji o wypożyczeniu Tobiasza Musielaka trener nie podejmie. Ten sezon jest specyficzny, choćby z uwagi na te sprawy związane z koronawirusem. Realnie patrząc, to pewnie po trzeciej kolejce będziemy mogli powiedzieć, co robimy i jak wykrystalizuje się ten twardy szkielet zespołu - zakończył Adam Krużyński.

Zobacz także: Znany komentator zakażony koronawirusem

Komentarze (9)
avatar
Bawarczyk
6.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Musielak powinien jezdzic na wyjazadach, a Miedziak u siebie !!! *** Adrian nie mial szans, aby uniknac wjazdu w Fricke , ktory skontrowal swoj motockl i praktycznie wychamowal swoja predkosc ! Czytaj całość
avatar
malin1976
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gajewski bardzo by chciał znowu plecak założyć chyba lepiej niech wyluzuje bo sytuacji Zagar - Fricke nie skomentował w ten sam sposób widać że coś go boli ten Toruń . 
avatar
JARASS
4.04.2021
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Sytuacja z Adrianem nie była "zero-jedynkowa" jak przedstawił ją Gajewski.Owszem chcąc być obiektywnym uważam że został wykluczony słusznie,ale.... całe zamieszanie wywołał Fricke,który na wyjś Czytaj całość
avatar
Kacper.U.L
4.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Właśnie.Ze specyficznej sytuacji na torze.Tylko dlaczego te specyficzne sytuacje tak kurczowo trzymają się Miedziaka?A,to Ci pech normalnie.A,turysta z plecakiem w którym był gotowy kontrakt dl Czytaj całość
avatar
sonko
4.04.2021
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
co ciekawe ten sam Gajewski , w identycznej sytuacji Frick -Zagar znajdyje tłumaczenie dla zachowania Zagara!!! Moim zdaniem w obu przypadkach sytuacje sprowokował Fricke zatrzymujac się "prawi Czytaj całość