Żużel. Komarnickiego hejtowali, a miał rację. Przewidział klucz do zwycięstwa w Lesznie

 / Na zdjęciu: Władysław Komarnicki
/ Na zdjęciu: Władysław Komarnicki

- Napisałem przed meczem, że jeśli nasi juniorzy zrobią 7 punktów, wygramy w Lesznie. Wielu ludzi mnie hejtowało po tym wpisie, a miałem rację. Ciekawe, czy mnie teraz przeproszą? - mówi po sensacyjnym zwycięstwie Stali Władysław Komarnicki.

- Przede wszystkim zacznę od tego, że była to świetna promocja sportu żużlowego. Kapitalne spotkanie, z rewelacyjnymi wyścigami. Pod względem wizerunkowym to znakomity mecz. Jestem bardzo szczęśliwy, że Stal wygrała - powiedział po meczu w Lesznie Władysław Komarnicki, honorowy prezes Moje Bermudy Stal Gorzów.

- Kiedy powiedziałem, że juniorzy będą języczkiem u wagi i mogą rozstrzygać o losach meczów, ludzie pisali, że upadłem na głowę. Napisałem przed meczem, że jeśli juniorzy Stali Nowacki i Jasiński zrobią 7 punktów, wygramy w Lesznie. Przeczytałem wówczas, że w głowie mi się przewróciło i palę za dużo cygar. Juniorzy są absolutnie kluczowi. Zdania nie zmienię. Oni wraz z zawodnikiem U24 przeważyli szalę zwycięstwa - podkreśla nasz rozmówca.

Oczywiście, by Moje Bermudy Stal wygrała w Gorzowie swoje musieli zrobić także liderzy. - Kapitan Bartosz Zmarzlik pojechał wyśmienite zawody. Czapki z głów. Powrót Martina Vaculika to spore wzmocnienie drużyny. Zawsze optowałem za tym w rozmowach z prezesem Grzybem, by ten zawodnik wrócił do Gorzowa - dodał Komarnicki.

ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin

Zwycięstwo Stali jest tym bardziej niespodziewane, że jeszcze w piątek gorzowianie na swoim torze w meczu sparingowym dostali lanie od Betard Sparty Wrocław, przegrywając 37:51. - Kiedyś przejmowałem się sparingami prawie jak meczami o punkty. Teraz inaczej na to patrzę. U siebie przegraliśmy ze Spartą i ci zawodnicy, którzy wtedy nie istnieli, w lidze zdobyli sporo punktów. Sparing a mecz ligowy to dwie zgoła inne sprawy - zaznacza.

Różnicę na korzyść gorzowian zrobił także Rafał Karczmarz, który pojechał znacznie lepiej niż jego vis a vis do lat 24 w zespole z Leszna Jaimon Lidsey. - Pojechał bardzo dobrze. Każdy jego zdobyty punkt był w połączeniu z juniorami na wagę zwycięstwa. Zawodnik do lat 24 plus juniorzy będą robić różnicę. Kto będzie miał solidne te formacje, pojedzie w play-offach - dodaje.

Drużynowy Mistrz Polski na dzień dobry przegrał na swoim torze. Czy Fogo Unia Leszno ma problem? - Unię rozpieściło dwóch zawodników. To Kubera i Smektała, którzy brylowali w ostatnich latach. Po takich juniorach jest ciężko dziurę zasypać. Takie talenty nie rodzą się co chwilę - kończy Władysław Komarnicki.

Zobacz także: Znany komentator zakażony koronawirusem
Zobacz także: Działacz Apatora broni Miedzińskiego

Źródło artykułu: