Żużel. Były zawodnik krytykuje GKM. Mówi, kto zawiódł najbardziej

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre

- Liczyłem się z porażką, ale niższą. Trudno jednak o pozytywny wynik, gdy słabo jadą Krzysztof Kasprzak i Kenneth Bjerre - ocenia po meczu w Zielonej Górze występ ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz były zawodnik tego klubu, Piotr Markuszewski.

[tag=858]

Marwis.pl Falubaz Zielona Góra[/tag] wygrał z ZOOleszcz DPV Logistic GKM-em Grudziądz 51:39, a wynik ten wydaje się być najniższym wymiarem kary, jaki spotkał przyjezdnych przy W69.

- Przed meczem zakładałem, że rezultat 48:42 dla Falubazu byłby całkiem przyzwoity dla GKM-u, ale zaznaczałem, że będzie to uzależnione od postawy Krzysztofa Kasprzaka. Widzimy po meczu, że jego występ był dużo słabszy. Cieszy natomiast to, że Przemysław Pawlicki poprawił, w porównaniu z zeszłym sezonem, zarówno sprzęt jak i swoją jazdę. Rezerwy na pewno są. To jest zawodnik klasowy, który może jechać lepiej. Kasprzak z kolei powinien skupić się bardziej na dopasowaniu sprzętu, bo żużlowiec ten potrafi przecież jeździć - powiedział po spotkaniu Piotr Markuszewski.

Gdyby nie postawa Nickiego Pedersena, grudziądzanie dostaliby tęgie lanie w Zielonej Górze. Duńczyk odniósł jedyne indywidualne zwycięstwa dla drużyny z Grudziądza. Pięć razy w sześciu startach przyjeżdżał do mety na pierwszym meczu. - Nicki Pedersen wskoczył w buty Artioma Łaguty i świetnie go zastąpił. Martwi jednak to, że tylko on potrafił wygrywać. In minus zaskoczył mnie wynik Kennetha Bjerre. Być może wynika to z małego objeżdżenia i złego dopasowania sprzętu - tłumaczy nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin

Porażka różnicą 12 punktów na torze drużyny, która przynajmniej na papierze do największych tuz PGE Ekstraligi się nie zalicza chluby GKM-owi nie przynosi. - Zabrakło bardzo mało, żebym wstrzelił się w wynik 48:42, który obstawiałem. Zależało to od Krzysztofa Kasprzaka i juniorów. Młodzieżowcy co prawda zrobili kilka punktów, ale obawiam się o następne mecze. Zawodnicy muszą się przyłożyć, bo PGE Ekstraliga jest bardzo mocna - dodaje Markuszewski.

W drużynie Falubazu różnicę zrobił zawodnik do lat 24, Damian Pawliczak . - W Grudziądzu kogoś takiego zabrakło. Myślałem, że lepiej pojedzie Roman Lachbaum, który raz pojawił się na torze i przywiózł zero z juniorem gospodarzy. Norberta Krakowiaka od razu nie odstawiałbym. Miejmy nadzieję, że złapie więcej objeżdżenia i w kolejnych meczach będzie lepiej - wierzy nasz rozmówca.

Generalnie jednak po inauguracyjnym meczu trudno doszukiwać się jakiś pozytywów w szeregach ekipy z Grudziądza poza rewelacyjną postawą Pedersena. - Nie ma optymizmu, bo przecież drużyny z Wrocławia czy Leszna są mocniejsze od tej z Zielonej Góry. Trzeba punktów szukać u siebie. Żeby spokojnie się utrzymać, należy wygrywać domowe mecze. O to jednak też nie będzie łatwo - kończy Piotr Markuszewski.

Zobacz także: Leigh Adams wspomina czasy Unii Leszno
Zobacz także: Tłumy w pobliżu stadionu Falubazu. Na miejscu policja

Komentarze (12)
avatar
RECON_1
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kolejny ekspert na SF...nicki musi czus ze jest samcem alfa w druzynue ti robi punkty,inaczej jest tylko jednym z wielu. 
avatar
daro35 GKM
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Panie Markuszewski co Ty mozesz krytykowac?Jak jako zawodnik nie zdobyles nawet polowy tego Co Pawlicki Bjerre nie mowiac KK. Czlowieku zamilcz bo blaznisz sie. Szkoda ze nie byles taki ekspe Czytaj całość
avatar
obitroter
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A kto to Markuszewski? Jakiś wróżbita czy kto? Mistrz świata? też nie kojarzę a może jakaś gwiazda z Grudziądza? też nie. A innych potrafi rozliczyć jak to łatwo w ZG miało być 
avatar
eddy
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeden NIKI cudow nie zrobi gdu Kenio i Blondyna padake jada:) 
avatar
KRZYZAK
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Dzik jest dziki, dzik jest zly......) Nicki kosmos.