Aktualny mistrz świata juniorów zdobył w spotkaniu ze Stalą tylko jeden punkt. W Lesznie oczekiwania są z pewnością zdecydowanie wyższe. Młodzieżowcy dopiero objeżdżają się wśród najlepszych, więc seniorzy jeszcze bardziej muszą wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów. Bez tego trudno będzie Fogo Unii Leszno o odnoszenie zwycięstw.
W sezonie 2020 Jaimon Lidsey spisał się bardzo dobrze na torze w Częstochowie. Zdobył 9 punktów i 2 bonusy. W tym roku z pewnością Piotr Baron wziąłby w ciemno taki wynik Australijczyka.
- Jaimon dość późno przyleciał do Polski, odbywał kwarantannę, ale poza tym nie ma u niego nadzwyczajnej sytuacji. Mówimy o zawodniku, który jest aktualnym mistrzem świata juniorów i był objawieniem minionego sezonu w PGE Ekstralidze. Ten chłopak jest poukładany i nie widzę przeciwwskazań ku temu, żeby w Częstochowie zaliczył świetny występ - mówi Rufin Sokołowski, były prezes Unii Leszno.
ZOBACZ WIDEO Historia Bartosza Zmarzlika - żużlowe złote dziecko
Nasz rozmówca zauważa, że istotne znaczenie w kontekście końcowego wyniku może mieć tor, jaki przygotuje klub z Częstochowy. - Unia ostatnio nie poradziła sobie na "betonowym" torze, który sama sobie przygotowała na mecz ze Stalą Gorzów. Jeśli leszczynianie zastaną w Częstochowie podobny owal, to znów mogą mieć problemy z dopasowaniem się do niego - mówi Sokołowski.
Były prezes Unii Leszno twierdzi, że bardziej od postawy Lidseya martwi go sposób, w jaki przygotowano juniorów do rywalizacji w PGE Ekstralidze. - Uważam, że Unia zrobiła wielki błąd w poprzednim sezonie, dając tak mało szans młodzieżowcom, którzy jadą w tegorocznym składzie. W zamian za Szymona Szlauderbacha, który miał ostatni sezon w gronie juniorów, należało dać szansę w kilku meczach innemu młodzieżowcowi - analizuje Sokołowski.
- Teraz widać, jak to wygląda. Juniorzy zdobywają mało punktów, bo są nieobjeżdżeni w PGE Ekstralidze. W obecnym składzie również na pozycji rezerwowego wstawiłbym młodzieżowca, aby podpatrywał innych zawodników i w razie kontuzji podstawowego juniora, go zastąpił - kończy.
Czytaj także:
Zawodnik Apatora zdjął klątwę. Do Wrocławia wróci z przyjemnością
Nieoczekiwany debiut w składzie Zdunek Wybrzeża. Czekał na to bardzo długo