Na wyjściu z pierwszego łuku 11. biegu doszło do kontaktu pomiędzy Grigorijem Łagutą a Glebem Czugunowem. Obaj utrzymali się na swoich motocyklach, ale mimo to sędzia przerwał wyścig. Zawodnik Motoru Lublin został wykluczony z powtórki.
Decyzja Michała Sasienia wywołała spore kontrowersje. W magazynie PGE Ekstraligi rozgorzała zażarta dyskusja pomiędzy zasiadającymi w studiu ekspertami a szefem sędziów Leszkiem Demskim.
- W mojej ocenie "Grisza" troszeczkę za ostro wyszedł z łuku i uderzył zawodnika w kasku żółtym. Pytanie, czy Czugunow mógł kontynuować jazdę, czy nie? Tego pewnie się nie dowiemy. Atak nie był czysty, to bezdyskusyjnie. Widać było uderzenie. Decyzja jest do obrony i nie widzę błędu sędziego - tłumaczył Demski.
ZOBACZ WIDEO Cegielski mówi absurdalnej sytuacji. Chodzi o ekwiwalent za wyszkolenie
Zarzuty próbował odpierać Grigorij Łaguta. Rosyjski zawodnik tłumaczył, że na wyjściu z łuku trudno jest obrać trajektorię przy wewnętrznej linii. Nie rozumiał decyzji sędziego, zwłaszcza, że nie doszło do upadku. Po jego stronie stanął Krzysztof Cegielski.
- To jest niebezpieczny precedens. Ci, którzy są wyprzedzani, często w momencie, kiedy widzą, że zostaną wyprzedzeni, kontrują motocykl i szukają kontaktu - mówił były zawodnik.
- Jeśli będziemy wykluczać tych, którzy próbują ścigać się, a na tym polega żużel, będziemy mieli bardzo wiele sytuacji, gdzie zawodnicy będą wykorzystywać takie decyzje sędziowskie - tłumaczył.
Krzysztof Cegielski był zdania, że Gleb Czugunow powinien jechać dalej. Leszek Demski pytał natomiast, czy wrocławianin musiał się przewrócić i czy atak Łaguty był czysty. Obstawał jednak przy tym, że wykluczenie Łaguty było właściwą decyzją arbitra.
Nie wpłynęło to znacząco na losy spotkania. Motor Lublin zwyciężył 52:38, co stawia zespół w dobrej sytuacji w kontekście meczu rewanżowego i walki o punkt bonusowy. Warto dodać, że napięcie w tej sytuacji próbował rozładować Artiom Łaguta, który żartował, że jeśli jedzie się przed jego bratem lepiej uciekać albo się odsunąć.
Czytaj także:
- Wielki gest reprezentanta Polski. Oddał część zarobionych pieniędzy
- Znany komentator przeszedł zakażenie koronawirusem. Powiedział, kiedy może wrócić na stanowisko