Żużel. Motor - Sparta. Kontrowersje w biegu 11. Różnica zdań i zażarta dyskusja w studiu

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Grigorij Łaguta

Motor Lublin pokonał Betard Spartę Wrocław 52:38. Nie obyło się jednak bez kontrowersji. Dyskusję wywołało wykluczenie Grigorija Łaguty w biegu 11. Zdania ekspertów były mocno podzielone.

Na wyjściu z pierwszego łuku 11. biegu doszło do kontaktu pomiędzy Grigorijem Łagutą a Glebem Czugunowem. Obaj utrzymali się na swoich motocyklach, ale mimo to sędzia przerwał wyścig. Zawodnik Motoru Lublin został wykluczony z powtórki.

Decyzja Michała Sasienia wywołała spore kontrowersje. W magazynie PGE Ekstraligi rozgorzała zażarta dyskusja pomiędzy zasiadającymi w studiu ekspertami a szefem sędziów Leszkiem Demskim.

- W mojej ocenie "Grisza" troszeczkę za ostro wyszedł z łuku i uderzył zawodnika w kasku żółtym. Pytanie, czy Czugunow mógł kontynuować jazdę, czy nie? Tego pewnie się nie dowiemy. Atak nie był czysty, to bezdyskusyjnie. Widać było uderzenie. Decyzja jest do obrony i nie widzę błędu sędziego - tłumaczył Demski.

ZOBACZ WIDEO Cegielski mówi absurdalnej sytuacji. Chodzi o ekwiwalent za wyszkolenie

Zarzuty próbował odpierać Grigorij Łaguta. Rosyjski zawodnik tłumaczył, że na wyjściu z łuku trudno jest obrać trajektorię przy wewnętrznej linii. Nie rozumiał decyzji sędziego, zwłaszcza, że nie doszło do upadku. Po jego stronie stanął Krzysztof Cegielski.

- To jest niebezpieczny precedens. Ci, którzy są wyprzedzani, często w momencie, kiedy widzą, że zostaną wyprzedzeni, kontrują motocykl i szukają kontaktu - mówił były zawodnik.

- Jeśli będziemy wykluczać tych, którzy próbują ścigać się, a na tym polega żużel, będziemy mieli bardzo wiele sytuacji, gdzie zawodnicy będą wykorzystywać takie decyzje sędziowskie - tłumaczył.

Krzysztof Cegielski był zdania, że Gleb Czugunow powinien jechać dalej. Leszek Demski pytał natomiast, czy wrocławianin musiał się przewrócić i czy atak Łaguty był czysty. Obstawał jednak przy tym, że wykluczenie Łaguty było właściwą decyzją arbitra.

Nie wpłynęło to znacząco na losy spotkania. Motor Lublin zwyciężył 52:38, co stawia zespół w dobrej sytuacji w kontekście meczu rewanżowego i walki o punkt bonusowy. Warto dodać, że napięcie w tej sytuacji próbował rozładować Artiom Łaguta, który żartował, że jeśli jedzie się przed jego bratem lepiej uciekać albo się odsunąć.

Czytaj także:
Wielki gest reprezentanta Polski. Oddał część zarobionych pieniędzy
Znany komentator przeszedł zakażenie koronawirusem. Powiedział, kiedy może wrócić na stanowisko

Komentarze (43)
avatar
MarekGorzów
27.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z tego łaguty to się bandyta zrobił. Niech bierze przykład z naszego Bartka jak się jeździ fair i zarazem widowiskowo 
avatar
DonLemon ACM and CKM
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Grisza jechał tak mocno pod płot, że gdyby nawet Gleb się do bandy przytulił to Grigorij i tak by w niego wpadł. Moim zdaniem słuszna decyzja, natomiast dziwi mnie zdanie Demskiego o wykluczeni Czytaj całość
Cezariusz
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
@MolonLabe: Ścieżka Łaguty prowadziła od krawężnika na łuku do bandy na prostej, bo tak jeździ się na żużlu. Tymczasem Czugunow jechał w stronę krawężnika. 
avatar
MolonLabe
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
@fan Lwów: Kolego, Łaguta jechał z kredy i gdyby nie odbił się od Czugunowa, to nie wiem czy na bandzie by się zatrzymał. Griszka oczywiście nie zmieniał toru jazdy ;) 
Cezariusz
26.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Problemem była tu szopka jaką odstawił Czugunow i histeryczna reakcja sędziego. Ci, którym to się podoba będą niedługo mieli kilka mijanek na odległość na kolejkę ligową, bo pozostałe "na styku Czytaj całość